Derby Szczecina
W sobotę, 18 lipca br. o godzinie 12, na stadionie MOSRiR w Szczecinie zostanie rozegrany mecz czternastej kolejki PLFA I. W kończącym sezon zasadniczy pojedynku zmierzą się Cougars Szczecin i Husaria Szczecin. Cougars Szczecin awansowali do PLFA I po dwóch latach gry w niższej lidze PLFA II. Kuguary już w debiutanckim sezonie 2012 osiągnęły sukces awansując do półfinału. Rok później odpadły już w ćwierćfinale z późniejszymi mistrzami Królewskimi Warszawa, ale nie zamknęło to szczecinianom drogi do wyższej klasy rozgrywkowej, w której początkowo wielu skazywało ich na pożarcie. Nie można było się bardziej mylić.
Beniaminek PLFA I przez trzy pierwsze kolejki sezonu przewodził tabeli Grupy Zachodniej. Dopiero w czwartej serii gier Kuguary musiały uznać wyższość przeciwnika, i to nie byle jakiego, bo rywala zza miedzy i obrońcę tytułu. Husaria w bardzo przekonywujący sposób wygrała 34:7 pokazując kto rządzi w zachodniopomorskiem. W kolejnym tygodniu Cougars ponieśli jeszcze bardziej bolesną porażkę z Tychy Falcons 14:32, z którymi wygrali na początku sezonu 18:7. Oznacza to, że w przypadku derbowej porażki z Husarią do fazy pucharowej awansują Sokoły.
- Nie trzeba się dodatkowo motywować do takiego spotkania. Wszyscy wiemy o co gramy i jaka otworzyła się przed nami szansa. Będziemy chcieli ją wykorzystać - mówi Tomasz Leszczyński, menedżer Cougars. - Derby to zawsze dodatkowy smaczek, co podnosi rangę widowiska. Poza tym chcemy zrewanżować się naszym lokalnym rywalom za porażkę z pierwszego meczu. Nie będzie to oczywiście łatwe zadanie biorąc pod uwagę zwłaszcza dyspozycję Jordona Rooneya, który w każdym meczu jest najjaśniejszą postacią Husarii. Amerykanin jest zdecydowanie jedną z największych gwiazd PLFA. W tym sezonie 18 razy podawał na przyłożenie oraz sam bezpośrednio zdobywał punkty po akcjach biegowych oraz łapaniu futbolówki podanej przez Piotra Kaczmarczyka. Gra podaniowa to znak rozpoznawczy mistrza PLFA I. Jak dotąd Husarze w ten sposób zdobyli aż 26 przyłożeń, z czego cztery w pierwszym spotkaniu derbowym. - Potraktujemy ten mecz bardzo poważnie. Cougars zrobią wszystko, żeby awansować, ale my podejdziemy do meczu jak do drugiego spotkania derbowego. Tydzień po rywalizacji derbowej gramy półfinał i pojedynek z tak mocną drużyną jak Cougars to dobre przetarcie. Po raz pierwszy w dziejach zagramy na naszym boisku w Szczecinie jako gość. To będzie ciekawe doświadczenie - przyznaje Olaf Werner, szkoleniowiec Husarii. Bez względu na wynik sobotniej batalii już wiadomo, że w Szczecinie tworzy się historia futbolu amerykańskiego w Polsce. Husaria może przedłużyć passę zwycięstw do 17 meczów oraz 749 dni, gdy w półfinale zagrają z Kraków Kings. Z kolei Cougars mogą przerwać passę, co zapewni im dalszą grę o puchar z Białystok Lowlanders oraz wpisanie do kronik jako pogromca niepokonanych. - Po zdobyciu tytułu w 2013 roku naszym celem jest dalsza budowa drużyny. Szczególnie nasza ofensywa zrobiła duży krok naprzód, ale sam nie jestem do końca zadowolony, bo zdarzało nam się pokazać gorszy futbol. W tych rozgrywkach pozwoliliśmy rywalom na zdobycie zbyt dużej liczby punktów - dodaje Werner. - W naszej grupie największą niespodzianką był świetny początek w wykonaniu Cougars. Z kolei jest mi przykro, ze Lions mieli dużo pecha, ale wierzę, iż utrzymają się w PLFA I. W Falcons drzemię ogromny potencjał, ale jeszcze go nie pokazali. Tak samo jak Owls, którzy nie mieli dość czasu na zintegrowanie młodych i zdolnych graczy. Poza ucztą futbolową Cougars zapraszają na amerykańskie hamburgery, kawę mrożoną, bubble tea oraz przejażdżkę na gokartach.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|