ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
maggi
Piłkarskie święto w Darłowie
Mecz sezonu. Takie krótkie sformułowanie jest wystarczające, aby określić czym dla Darłovii była potyczką z Gwardią Koszalin. Zarówno dla piłkarzy, działaczy jak i kibiców. Wszystko ze względu na fakt, iż poprzednie dwie próby rozegrania meczu w Darłowie zakończyły się oddaniem punktów walkowerami. Tym razem jednak w klubie nastąpiła pełna mobilizacja, bo w końcu nie przystoi takiemu miastu jak Darłowo, aby nie potrafiło zorganizować spotkania o podwyższonym stopniu ryzyka.



Wagę tego spotkania w poczynaniach Darłowian widać było od pierwszego gwizdka sędziego. Gospodarze wszelkie braki starali się nadrabiać ambicją, dzięki czemu zawodnicy Gwardii przez długi czas nie potrafili stworzyć sobie dogodnej pozycji strzeleckiej, a sama gra prowadzona była głównie w środkowej strefie boiska. Umiejętnie poczynaniami defensywy miejscowych kierował Paweł Tarnionek, który ponownie wrócił na pozycję ostatniego stopera. Pierwszy groźny strzał przez zawodników gości został oddany po około 30 minutach gry. Wtedy to dwukrotnie na bramkę Dawida Boryszewskiego uderzał Kosiarski. Za pierwszym podejściem starał się zmieścić piłkę w krótkim rogu, ale udanie interweniował bramkarz Darłowian. Za drugim razem zdołał ulokować piłkę w siatce, ale jako że znalazł się na pozycji spalonej sędzia bramki nie uznał. Podopieczni Mariana Kuny starali się groźnie kontratakować, ale pomimo kilku składnych i ciekawych akcji to tak naprawdę w poważny sposób nie zmusili Mamrota do interwencji. Impas strzelecki został przerwany w ostatnich minutach pierwszej części gry. Strata piłki pod linią autową przez Mirosława Stermacha przerodziła się w dokładne dośrodkowanie na pole karne Darłowian do którego ruszył Kosiarski wyprzedając dobrze kryjącego go do tego momentu Pawła Krawczyka. Napastnik Gwardii po przyjęciu piłki pewnie pokonał Dawida Boryszewskiego zdobywając bramkę do szatni dla swojej drużyny.



Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Darłowiane starali się realizować założenia taktyczne i uważnie grać w defensywie, bo wymiana ciosów z taką drużyną jak Gwardia mogła by zakończyć się katastrofą. Wraz z mijającymi minutami gospodarze coraz bardziej zagrażali przeciwnikowi, ale wtedy stało się najbardziej nieoczekiwane. W pozornie niegroźnej sytuacji Paweł Tarnionek zagrał do Dawida Boryszewskiego, aby ten długim zagraniem przeniósł ciężar gry na połowę przeciwnika. Ten niestety fatalnie skiksował zagrywając wprost pod nogi znajdującego się na 16 metrze Kuchalskiego, który spokojnie posłał piłkę do pustej bramki. Tak stracona bramka spowodowała, że zmienił się sposób gry miejscowych. Mniejsza uwaga na poczynania w defensywie spowodowała, że teraz to goście mogli sobie pozwolić na grę z kontry. Tylko dzięki dobrej postawie defensorów, którzy w decydujących momentach przerywali ich akcję przyjezdni nie oddali zbyt wielu strzałów na bramkę Boryszewskiego. Ta padła niestety po stałym fragmencie gry, kiedy to ni to dośrodkowanie, ni to strzał w wykonaniu Borusińskiego znalazł drogę do bramki ponad rękami całkowicie zaskoczonego bramkarza Darłovii. Trzecia stracona bramka całkowicie rozwiała wszelkie wątpliwości dotyczące końcowego rozstrzygnięcia, ale na szczęście nie spowodowała, że Darłowianie całkowicie stanęli w miejscu. Pomimo fatalnego wyniku zawodnicy Mariana Kuny przeprowadzili kilka groźnych sytuacji, a dwie z nich to tzw. setki, które na bramki mógł zamienić Krzysztof Jasiewicz. Niestety pierwsza próba wylądowała na słupku, a za drugim razem będąc sam na sam z Mamrotem trafił prosto w bramkarza Gwardii. W końcówce meczu Koszalinianie jeszcze raz umieścili piłkę w siatce, ale ponownie arbiter przerwał grę z powodu pozycji spalonej.



Końcowy wynik nie do końca oddaje to co działo się na boisku. Darłowianie jak równy z równym grali z teoretycznie lepszym rywalem, ale to goście potrafili na bramki zamienić indywidualne błędy przeciwnika. Szkoda, bo z całą pewnością innego rozstrzygnięcia oczekiwali licznie zebrani na tym spotkaniu kibice.

relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho
 

V liga koszalińska (2007/2008)
Darłovia Darłowo Gwardia Koszalin
0 3
06-10-2007 14:00
widzów: 500
0:1 - Kosiarski
0:2 - Kuchalski
0:3 - Borusiński
dodaj video
pokaż wszystkie zdjęcia
Gwardia: Mamrot - Olechnowicz, Popławski (65 Wojciechowski), Szczepański, Kornaga - Nadolny (70 Janusz), Ignaszewski, Grodzicki (60 Bazgier), Borusiński - Kosiarski, Kuchalski (66 Dębicki)

Darłovia: Boryszewski - Tarnionek - P. Krawczyk, Ryfa, Szopiński - Jasiewicz (85 Kasprzykowski), Rychlewski, Stermach, Fornal - Sawicki (60 Wiernicki), Zimoch (75 M. Krawczyk).

żółte kartki: Jasiewicz (Darłovia), Olechnowicz (Gwardia)

Dane pomogli uzupełnić: szopinho, kibolekksg, jacak1988, Olech - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleć to wydarzenie sportowe innym
możesz być pierwszy

video
fotorelacje
pokaż wszystkie zdjęcia (36)
szopinho (36)
relacje
Piłkarskie święto w Darłowie (szopinho)
 
top komentarze
newsy:
3 » Chemik Police z partner »
mecze:
32 » Iskierka Mirand Szczeci »
20 » Gavia Choszczno-GKS Man »
18 » Radew Białogórzyno-Satu »
15 » Iskra Lutówko-Kluczevia »
13 » Sekwoja Brwice-Chrobry  »
12 » Mechanik Bobolice-Darło »
12 » Pogoń Barlinek-Kłos Peł »
12 » Wiarus Żółtnica-Pogoń W »
11 » Zawisza Grzmiąca-Wiarus »
10 » Ina Stradzewo-Ina Nadar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 25
statystyki portalu
• drużyn: 3147
• imprez: 154935
• newsów: 78452
• użytkowników: 81345
• komentarzy: 1180617
• zdjęć: 907798
• relacji: 40755
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies