Kuguary z Sokołami
W niedzielę o godzinie 14:30, na boisku MOSRiR w Szczecinie zostanie rozegrany mecz dziesiątej kolejki PLFA I. W pojedynku zmierzą się: Cougars Szczecin z Falcons Tychy. Zespoły, które zmierzą się ze sobą w niedzielę mają na swoim koncie po trzy wygrane. Jednak szczecinianie mają jedną przegraną mniej i to oni są obecnie na drugim, premiowanym awansem do półfinałów miejscu. Cougars Szczecin są w PLFA I beniaminkiem. Podobnie jak debiutującym w zeszłym roku Falcons wiedzie im się bardzo dobrze. Przez pierwsze trzy spotkania nie zaznali smaku porażki i dopiero w ostatnim prestiżowym meczu przegrali w derbach z Husarią 7:34.
Na pochwały zasługuje zwłaszcza formacja obrony Kuguarów, która w trzech wygranych meczach pozwoliła rywalom zdobyć średnio po raptem jednym przyłożeniu. Wszyscy adwersarze Cougars zgodnie twierdzą, że to drużyna twarda i prezentująca wąski ale dopracowany do perfekcji pakiet zagrywek. - Co prawda ostatni mecz z Husarią trochę nas przytłumił, ale podejdziemy do meczu z Falcons tak, jak do każdego. Poprzednie spotkanie jest już historią i nie rozpamiętujemy go. Myślimy tylko o Sokołach. Nasza postawa jest dla wielu niespodzianką, ale znamy swoją wartość. Łączy nas podobna historia jednak to my rozpoczęliśmy sezon z wysokiego C, a Falcons rzutem na taśmę awansowali dalej. Każdy kto myśli, że wynik naszego pierwszego starcia będzie niezwykle ważny w kontekście najbliższego meczu, to popełnia błąd. Triumfowaliśmy, ale Sokoły pokazały, że potrafią zmobilizować się pod koniec sezonu wygrywając każdy mecz i awansując do playoffów. Powinni być dumni z tego, że potrafią walczyć do końca. Niemniej chcemy powtórzyć rezultat z pierwszego spotkania - zapowiada Tomasz Leszczyński, menedżer Cougars Szczecin.
Tychy Falcons przed sezonem byli uważani za jednego z faworytów do play-off, jednak na razie Sokoły spełniają pokładane w nich nadzieje w sposób raczej umiarkowany. Tyszanie wygrali do tej pory mecz z Bielawa Owls oraz dwukrotnie lokalne derby z Gliwice Lions. Jednak obie dotychczasowe konfrontacje ze szczecińskimi ekipami zakończyły się dla nich porażką. Pierwszy, domowy mecz przeciw Cougars był istnym festiwalem błędów w ataku, a trener Wojciech Grzybek przyznał po meczu, że w dosłownie każdej zagrywce jego podopieczni popełniali jakiś kardynalny błąd. Co prawda Sokołom udało się wyjść na prowadzenie 7:0, jednak to Cougars zdobyli trzy kolejne przyłożenia i wygrali 18:7. Aby pozostać w walce o play-off Falcons muszą w niedzielę wygrać na wyjeździe i to najlepiej większą różnicą punktów niż 11. Na pewno pomoże im w tym doświadczenie z pierwszej konfrontacji. - Mamy teraz lepsze rozeznanie. Już nie popełnimy tych samych błędów co wtedy. Dodatkowo ten mecz ma niebagatelne znaczenie w kontekście lokaty w tabeli. Wygrana przybliży jeden z zespołów do fazy pucharowej. Trzeba przyznać, że nie zagramy w pełnym składzie ze względu na urazy oraz sprawy zawodowe i prywatne. Nie oznacza to jednak, że mamy mniejsze szanse. Jak najbardziej ich sezon przypomina nasz ostatni. Do ostatniej porażki z Husarią wygrali wszystkie spotkania prezentując bardzo dobry futbol. Mają wyrównany skład i najbliższa batalia nie będzie łatwa. - mówi Wojciech Grzybek, trener Tychy Falcons. Dotarliśmy do tej fazy sezonu, w której każdy mecz ma ogromne znaczenie w kontekście końcowych rozstrzygnięć w poszczególnych grupach. W przypadku wygranej gospodarzy, prawdopodobnie poznamy parę klubów z grupy zachodniej, które awansują do play-off. Triumf gości będzie oznaczał dalsze emocje w tych rozgrywkach. Spotkanie poprowadzi piątka sędziów z Damianem Jurzykiem jako głównym.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|