Kolejne przekonujące zwycięstwo Orła Biały Wałcz
Spotkanie 8 kolejki pomiędzy Darłovią, a Orłem Biały Wałcz było dla gospodarzy wyrocznią, która miała powiedzieć czy podopieczni Mariana Kuny włączą się do walki o miejsce w pierwszej trójce ligowej tabeli.
Nadzieją na zwycięstwo była z pewnością zeszłotygodniowa wygrana z Piastem Drzonowo, ale martwił fakt, że ze składu na mecz z wiceliderem wypadli Grzegorz Prędki, Mirosław Stermach oraz Wiktor Sawicki. Od pierwszego gwizdka sędziego przewagę na boisku osiągnęli przyjezdni, którzy swobodnie operowali piłką i nie mieli większych problemów z przedarciem się w okolice pola karnego gospodarzy. Darłowianie zaś, grali o tempo wolniej od rywali i dużym problemem było wyprowadzenie składnej, zespołowej akcji. Kolejne mijające minuty meczu nie zmieniały takiego scenariusza, co nie napawało zbyt wielkim optymizmem na osiągnięcie korzystnego wyniku. W 20 minucie meczu przyjezdni udokumentowali swoją dobrą grę bramką. Padła ona po rzucie rożnym, po którym zbyt krótkie wybicie piłki przez darłowian spowodowało zgranie futbolówki na 5 metr do niepilnowanego Wysockiego, który po jej spokojnym opanowaniu posłał ją tuż pod poprzeczkę. Po utracie bramki darłowianie na kilka minut jakby obudzili się z letargu. Dwukrotnie groźnie zaatakowali stwarzając sobie dogodne sytuacje, ale zarówno akcje Tomasza Suwalskiego jak i Andrzeja Siarneckiego nie zakończyły się nawet oddaniem strzału na bramkę Orła. Po tym czasie ponownie do głosu doszli goście. W 35 minucie po kolejnej składnej akcji w polu karnym swojego rywala sfaulował Andrzej Fornal. Arbiter tego spotkania bez wahania wskazał na jedenasty metr, a tą doskonałą okazję na bramkę pewnie zamienił Stapowicz. Do końca tej części gry pomimo dalszych ataków piłkarze Orła nie zdołali już umieścić piłki w siatce. Na drugą część spotkania darłowanie wyszli z nadzieją na lepszą grę i skuteczniejsze przeciwstawienie się rywalowi. Udało się to połowicznie. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszej części spotkania grę zdominowali piłkarze z Wałcza. Tym razem jednak mieli już większe problemy z umieszczeniem futbolówki w siatce. Gospodarze przez ten czas starali się chociaż na moment osiągnąć przewagę i zepchnąć rywala na własną połowę, ale nawet kolejne zmiany przeprowadzane przez Mariana Kunę nie przynosiły zamierzonego efektu. Miejscowi podobnie jak w pierwszych 45 minutach gry nie potrafili stworzyć sobie żadnej dogodnej sytuacji, po której do większego wysiłku zostałby zmuszony bramkarz przyjezdnych. W odróżnieniu od swojego vis a vi dużo pracy miał Dawid Boryszewski, ale tym razem zwycięsko wychodził z pojedynków z napastnikami. Efektem tego brak bramek w drugiej części gry i pewna wygrana drużyny z Wałcza, która tym samym zrównała się punktami z liderującą dotychczas drużyną Gwardii Koszalin. Co do darłowian to ciężko w tym spotkaniu znaleźć jakieś pozytyw w grze poza dobrą postawą w bramce Dawida Boryszewskiego. relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|