Chemik pierwszym finalistą Mistrzostw Polski!
Stało się to, na co bardzo liczyli zarówno kibice jak i cały sztab szkoleniowy klubu z Polic. Siatkarki Chemika wygrały dziś trzeci pojedynek z Tauronem, tym razem w Dąbrowie Górniczej, a dzięki temu to one zagrają w wielkim finale tegorocznej Orlen Ligi.
Nie trzeba przypominać, że obok niedawno zdobytego Pucharu Polski, to największe osiągnięcie klubu od niemal dwóch dekad. Nic dziwnego, że mimo roli faworyta, zawodniczki z Polic wybuchły gestami radości tuż po ostatnim ataku w tie-breaku autorstwa Małgorzaty Glinki-Mogentale. Kilka chwil później na gorąco skomentowała wydarzenia niezwykle szczęśliwa Anna Werblińska: Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy to ciężkie spotkanie. Nie zagrałyśmy dziś naszej najlepszej siatkówki, ale jesteśmy szczęśliwe, że byłyśmy skutecznie chociażby w końcówce piątego seta. Z racji tego, że siostra (Bogumiła Pyziołek - przyp. red) gra we Wrocławiu chyba wolałabym spotkać się w finale właśnie z Impelem. Byłby to pierwszy dla nas siostrzany finał Mistrzostw Polski. Jeśli Impel zdoła awansować, zapytam siostrę, czy nie chcę ode mnie srebrnego medalu - żartowała kapitan Chemika.
Siatkarki Giuseppe Cuccariniego w pierwszym secie zagrały dość chimerycznie. Nieźle zaczęły, min za sprawą ataków Any Bjelicy i postawy na środku siatki Katarzyny Gajgał-Anioł, ale mimo wypracowanej przewagi (nawet pięciu punktów) popełniły zbyt wiele niewymuszonych błędów i przegrały samą końcówkę do 24. A miały piłki setowe przy stanie 24:21.
Podbudowane wygraną sprzed chwili miejscowe z dużym animuszem weszły w drugi set. Na pierwszej przerwie technicznej wygrywały 8:5 i wydawało się, że na prawdę mogą Chemikowi pokrzyżować dziś szyki. Od stanu 11:11 to Chemik jednak był stroną częściej i skuteczniej atakującą. Raz po raz kończyły Katarzyna Mróz, Ana Bjelica czy Glinka-Mogentale. Policzanki szybko wypracowały dystans i tym razem nie dały sobie wyrwać zwycięstwa. Kolejna odsłona spotkania dała miejscowym wiele radości. Wprawdzie początek był dość wyrównany, tylko z niewielką przewagą gości, popis umiejętności dała liderka zespołu z Dąbrowy Górniczej - Katarzyna Zaroślińska. Zdobyła co najmniej pięć punktów w tej części drugiej połowy seta, która zadecydowała o losach partii. Gospodynie wygrały 25:19. Cały ogrom walki, poświęcenia i emocji dostarczył kibicom czwarty set. Był zdecydowanie najbardziej wyrównany od początku niemal do samego końca. Niemal, bo ostatnia faza partii należała do Anny Werblińskiej i Małgorzaty Glinki-Mogentale, która atakiem po bloku zdobyła decydujący - 25 punkt przy 22 gospodyń. Jeśli do tej pory gra Chemika mogła podobać się tylko momentami, bo wcześniej obarczona była sporą ilością własnych błędów, o tyle tie-break wynagrodził fanom polickiego dream-teamu wszystkie niedoskonałości. Policzanki zaliczyły 3 punkty dzięki asom serwisowym (w całym meczu było ich 10, najwięcej - 4 w pierwszej partii) i aż 8 skutecznymi atakami przy zaledwie 3 Tauronu. Taka dyspozycja nie mogła skończyć się inaczej jak wygraną w meczu i całej rywalizacji między tymi ekipami. Dla gospodyń set był pechowy również z uwagi na nieciekawą kontuzję, jakiej nabawiła się pod koniec meczu Katarzyna Zaroślińska. Gdyby nawet to Tauron dziś zwyciężył, najlepsza atakująca z Dąbrowy nie mogłaby wspomóc koleżanki w kolejnym boju. Najprawdopodobniej naderwała torebkę stawową. Po spotkaniu radość przyjezdnych była ogromna. Nie dość, że spełniły oczekiwania i weszły do finału walki o mistrzostwo, to i zrobiły to w trzech meczach, tak jak w najlepszym scenariuszu zakładano. Składy i zdobyte punkty: MKS Dąbrowa Górnicza: Zaroślińska (20), Adams (13), Skowrońska (11), Dziękiewicz (6), Gonzaga (5), Cemberci (3), Strasz (libero) oraz Urban (1), Staniucha-Szczurek (5), Liniarska i Kaczmar Chemik: Glinka-Mogentale (22), Werblińska (16), Bjelica (12), Gajgał-Anioł (4), Mróz (8), Ognjenović (7), Sawicka (libero) oraz Bednarek-Kasza (5), Krzos, Muhlsteinova i Kowalińska (4)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/KochamSiatke.pl/orlenliga.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |