Pierwsza porażka Darłovii
Do spotkania z Głazem Tychowo zawodnicy Darłovii przystępowali w dobrych nastrojach wszak bardzo udanie rozpoczął się dla niech nowy sezon ligowy. Po dwóch zwycięstwach na własnym boisku Darłowianie znajdowali się w czołówce ligowej tabeli. Do kolejnego spotkania gospodarze przystępowali ze zmianami w składzie. W bramce, pierwszy raz w tym sezonie, znalazł się Jarosław Śliwiński, zastępując nieobecnego Dawida Boryszewskiego, a w środku pomocy Andrzeja Siarneckiego zastąpił Krzysztof Jasiewicz.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla Darłowian, którzy praktycznie już w pierwszej akcji rywali stracili bramkę. Goście długo rozgrywali piłkę w polu karnym Darłowian, aż ta trafiła pod nogi jednego z napastników, który oddał szybki strzał w krótki róg, zaskakując całkowicie Jarosława Śliwińskiego. Gospodarze bardzo szybko mogli doprowadzić do wyrównania po strzale Mirosława Stermacha, ale piłka odbijając się od poprzeczki wróciła do gry. W kolejnych minutach dalej optyczną przewagę posiadali gospodarze często próbując uderzać na bramkę rywala, ale nie przynosiło to spodziewanego rezultatu. Próby strzału Pawła Tarnionka, Marcina Rychlewskiego, czy też Wiktora Sawickiego lądowały w rękach bramkarza. Znakomitą okazję do umieszczenia piłki w siatce miał Krzysztof Jasiewicz, który po podaniu Tomasza Szopińskiego miał idealną piłkę ale przestrzelił z 14 metrów. Pod koniec pierwszej części spotkania po kolejnej sporej sytuacji i pretensjach zawodników Głazu do sędziego, arbiter pokazał jednemu z piłkarzy gości druga żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, co oznaczało że ostatnie 10 minut pierwszej i całą drugą cześć gry przyjezdni musieli grać w osłabieniu. Goście po zdobyciu bramki starali się grać spokojnie nastawiając się na kontry. Co najmniej dwie z nich zakończyły się wyjściem napastników sam na sam z bramkarzem, ale na szczęście dla Darłowian dobrze w tych sytuacjach spisywał się Jarosław Śliwiński. Do szatni gospodarze udali się z jedną bramką straty. Na drugą część spotkania Darłowianie wyszli z roszadami w składzie. Na boisku w miejsce Pawła Krawczyka i Wiktora Sawickiego pojawili się Andrzej Siarnecki oraz Daniel Zimoch, dla którego był to powrót do Darłovii po 1,5 roku gry w barwach Darpolu Barzowice. Ta część spotkania rozpoczęła się od szturmu Darłovii, która w pierwszych minutach gry powinna umieścić piłkę w siatce. Tuż po rozpoczęciu gry po prostopadłym zagraniu Tomasza Szopińskiego do Błażeja Panasiaka ten ostatni trafił piłką w słupek, a w polu bramkowym brakowało kogoś kto dostawił by nogę i umieścił piłkę w siatce. Chwilę później na bramkę uderzali Marcin Rychlewski oraz Krzysztof Jasiewicz, ale ponownie szczęśliwie z opresji wychodził bramkarz gości. Szybko uciekające minuty nie zmieniły scenariusza spotkania. W dalszym ciągu zdecydowaną przewagę posiadali Darłowianie, ale coraz groźniej poczynali sobie piłkarze Głazu wykorzystując przy wyprowadzaniu kontr fakt, że gospodarze coraz bardziej zapominali o defensywie. W końcu przyniosło te efekt, kiedy to po stracie w środkowej strefie boiska dogranie do wychodzącego na pozycję pomocnika gości nie zdołał przeciąć Tomasz Szopiński. Zawodnik przyjezdnych po dotrzymaniu piłki, mając na plecach Błażeja Panasiaka, pognał w kierunku bramki strzeżonej przez Jarka Śliwińskiego i na raty umieścił piłkę w siatce. Po utracie bramki Darłowianie starali się dalej atakować, efektem czego, m.in dobra okazja Błażeja Panasiaka, który po dośrodkowaniu Mirosława Stermacha uderzył w kierunku bramki, ale piłkę na rzut rożny zdołał wybić obrońca. Kilka minut później bardzo dobry strzał głową oddał Andrzej Siarnecki, ale w sobie tylko znany sposób piłkę zmierzającą w okienko bramki zdołał wybić bramkarz z Tychowa. W ostatnich minutach gry idealną okazję miał Daniel Ryfa, ale zbyt podszedł pod piłkę i z 4 metrów przeniósł piłkę ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry swoją okazję do zdobycia bramki miał Mariusz Rosiak, który łatwo ograł Tomasza Szopińskiego, ale ponownie dobrze zachował się bramkarz Darłovii wybraniając jego strzał. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie. Porażka z Głazem Tychowo zakończyła udany początek rozgrywek w wykonaniu Darłowian. Pomimo 55 minut gry w przewadze jednego zawodnika brakowało kogoś kto w decydującym momencie postawił by kropkę nad "i" i umieścił piłkę w siatce. Po sobotnim spotkaniu wypada mieć tylko nadzieję, że w kolejnych meczach Darłowianie wykażą się dużo lepszą skutecznością bo to jest klucz do wygrywania kolejnych spotkań. źródłó: www.darlovia.darlowo.pl relacjďż˝ dodaďż˝: Slawa |
|