Zrewanżują się za porażki w lidze i pucharze?
Dziś (10.01) wieczorem w kołobrzeskiej Hali Milenium dojdzie do pojedynku miejscowej Kotwicy z Rosą Radom czyli drużyn, które w tym sezonie grały ze sobą już trzykrotnie - raz w lidze i dwa razy w pucharze. Bilans tych starć nie jest korzystny dla Czarodziei z Wydm. Przegrali oni dwa razy, co gorsza druga z tych porażek zakończyła się kompromitacją. Na początku listopada na własnym parkiecie kołobrzeżanie grając w ramach rozgrywek Intermarché Basket Cup zostali rozgromieni 50:106. Porażkę tą niezbyt mile wspominają nadmorscy fani basketu i teraz potrzeba naprawdę dobrej gry w całym spotkaniu popularnej 'Kotwy', aby wymazać ją z pamięci kibiców.
Rodzi się pytanie, czy biało-niebieskich na to stać. Analizując ostatni występ w Słupsku, jeśli zapomnimy o trzeciej kwarcie to tak, ale nie możemy tego zrobić. Rywal zdobył o czternaście oczek więcej i wygrał dzięki temu zawody. Jeśli chce odnieść się zwycięstwo nad Rosą to tak grać nie wolno.
Radomianie także mają swoje problemy, po początkowym hurra optymizmie zostali krótko mówiąc sprowadzeni na ziemię. Zajmują obecnie ósmą lokatę, czyli nie wiele lepszą od Kotwicy. Porażka na własnym parkiecie z najsłabszą w lidze Polpharmą do radosnych nie należała. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego ostatnio nie zachwycają odnosząc tylko dwie wygrane w ostatnich siedmiu grach co pokazuje, że rywal jest w zasięgu kołobrzeżan.
Jeśli Czarodzieje z Wydm marzą o grze w play-off (na grę w najlepszej szóstce nie ma już za bardzo szans) i nie chcą tracić kontaktu z czołówką to muszą odnieść zwycięstwo zwłaszcza, że grają na własnym parkiecie z drużyną, z którą najprawdopodobniej będą rywalizować od dwa miejsca dające przepustkę do tej fazy rozgrywek. Czy uda się odnieść kolejne zwycięstwo mimo przeciwności losu, które jak co roku dosięgają Kotwę? O tym przekonamy się wieczorem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|