Bolesna przegrana - co z play offami?!
Niewiele dobrego można powiedzieć o występie koszykarze King Wilków Morskich Szczecin w spotkaniu ze Zniczem Pruszków. Podopieczni trenerów Krzysztofa Koziorowicza i Mieczysława Majora przegrali z 12. zespołem I ligi i jeszcze bardziej skomplikowali swoją sytuację w tabeli.
Do tej pory pruszkowianie w rundzie rewanżowej fazy zasadniczej odnieśli tylko jedno zwycięstwo i to na wyjeździe. Przed własną publicznością nie wygrali od grudniowego meczu ze Spójnią Stargard Szczeciński, w 11. kolejce. W sobotę przerwali tę serię. O tym, jak bardzo słabo zagrali nasi koszykarze niech świadczy fakt, że Znicz Basket zebrał o dwadzieścia więcej piłek na tablicach od szczecinian, a jeszcze na koniec trzeciej kwarty miejscowi mieli tyle samo zbiórek w ataku, co Wilki Morskie w obronie, czyli piętnaście!
Pierwsze połowa była dość wyrównana, a to, co stało się po przerwie, jest trudne do wytłumaczenia. Na początku czwartej kwarty zawodnicy Michała Spychały prowadzili nawet siedemnastoma punktami. Jeszcze w ostatnich minutach Marcin Flieger starał się poderwać zespół, dobrą zmianę dał też Konrad Koziorowicz, ale szczecinianom udało się zbliżyć jedynie na siedem oczek. Jedenasta porażka w sezonie, w tym trzecia po zmianie szkoleniowca, stała się faktem.
Tym samym awans do play offów wciąż jest niepewny. Rozstrzygnie się on dopiero w ostatniej kolejce, w przyszłym tygodniu, w starciu z AZS-em Politechniką Poznań. Znicz Basket Pruszków - King Wilki Morskie Szczecin 77:68 (14:19, 22:14, 23:13, 18:22) Znicz Basket: Aleksandrowicz 24, Kulikowski 19, Matuszewski 16, Lewandowski 8, Put 4, Mieczkowski 3, Wojtyński 3, Czosnowski 0 oraz Janik, Wierzchowski. King Wilki Morskie: Flieger 15, Białek 15, Koziorowicz 8, Bojko 8, Majcherek 7, Pluta 7, Mróz 5, Kowalczuk 2, Nowacki 1, Balcerek 0, Trela 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |