Tylko remis z Mierzymem
Baszta Sławno po słabym meczu tylko zremisowała z Wichrem Mierzym 1:1. Jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił Adrian Chmielewicz.
Pierwsza połowa na początku to niemrawe ataki tak gospodarzy jak i gości. Co chwilę piłka znajdowała się w środkowej strefie boiska i nie było za dużo strzałów na bramki. Groźniejsze sytuacje mieli goście z Mierzyma. Ich dwie akcje sam na sam wybronił Witkowski. Baszta nie pozostawała dłużna i też miała swoje sytuacje. Najlepszą zmarnował Pitus, który miał pusta bramkę przed sobą po kiksie bramkarza przyjezdnych i zagraniu Szczepanka. Piłka nabrała jednak zbyt dużego kozła i Tomasz nie był wstanie skierować jej do bramki. Sędzia mógł podyktować również rzut karny po faulu na Szczepanku, jednak tego nie zrobił. Sam Szczepanek zdołał nawet strzelić bramkę, jednak sędzia jej nie uznał dopatrując się przewinienia na bramkarzu.
Dobrą sytuację z rzutu rożnego miał również Robert Nowak jednak minimalnie przestrzelił. W tym wypadku niewykorzystane sytuacje się zemściły i w około 30 minucie spotkania goście wyszli na prowadzenie. Po wykonaniu rzutu rożnego piłka poszła w pole karne. Najwyżej wyskoczył do niej jeden z zawodników z Mierzyma i skierował ją w stronę bramki. Witkowski końcówkami palców zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Futbolówka po odbiciu się od niej niestety wpadła pod nogi zawodnika gości, który wpakował ją do pustej bramki. W końcówce wyborną sytuacje na doprowadzenie do remisu miał Siernicki, jednak piłka po jego strzale trafiła wprost w poprzeczkę.
Po zimnym prysznicu jaki zgotował gospodarzom Wicher w pierwszej połowie oraz ostrych słowach trenera w przerwie spotkania Baszta wzięła się do roboty i zdominowała drugą połówkę. Już w 50 minucie było 1:1. Szczepanek wygrał pojedynek główkowy w środku pola i zagrał piłkę głową na wolne pole. Najszybciej do piłki dobiegł Chmielewicz, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. Już chwilę później mogło być 2:1 dla gospodarzy jednak w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Gondek strzelił prosto w niego. Nie minęło kilka minut i w podobnej sytuacji znalazł się Chmielewicz. Niestety również nie potrafił jej wykończyć. Baszta do końca meczu próbowała jeszcze strzelić bramkę jednak nie przynosiło to efektu. Kilka wyśmienitych prób, z których chociaż jedna powinna zakończyć się bramką mieli: Siernicki, Gajzler, Gondek, Zejglic i Chmielewicz. Po żadnej piłka nie wyładowała w siatce, co najwyżej na słupkach czy poprzeczce. Końcowy wynik meczu 1:1. Po przespanej pierwszej połowie oraz o wiele lepszej drugiej połówce Baszta zdobywa jeden punkt. Ten wynik spycha sławieński klub na 3 miejsce w tabeli.
�r�d�o: basztaslawno.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: michal88sla |
|