Porażka na własne życzenie
Pierwszej porażki w tegorocznych rozgrywkach ligowych doznał zespół Pogoni Barlinek przegrywając w Lipianach z miejscową Stalą 2:1 (1:1). Bramki dla zwycięzców zdobyli Tomasz Kozioł w 20. minucie z rzutu karnego oraz Marcin Nowaczek w 83. minucie. Gola dla pokonanych uzyskał Paweł Magryta w 43. minucie meczu. Szkoda straconych punktów, gdyż młoda drużyna z Barlinka zagrała dobre zawody przeważając na boisku w drugiej połowie spotkania. Niestety brak skuteczności w stworzonych kliku sytuacjach podbramkowych zadecydował o stracie punktów.
W pierwszej odsłonie spotkania mecz był wyrównany. Gospodarze starali się atakować, ale szczelna defensywa gości umiejętnie rozbijała ofensywne akcje Stali. W 20. minucie Dariusz Suterski sfaulował w polu karnym jednego z piłkarzy Stali i arbiter podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Tomasz Kozioł. Stracony gol nieco załamał podopiecznych Jarosław Świderskiego co mogli wykorzystać gospodarze dziesięć minut później, jednak Patryk Tazbir zdołał obronić mocny strzał Marcina Krystka. Goście z Barlinka otrząsnęli się i śmielej zaatakowali tuż przed przerwą. W 41. minucie piłka po uderzeniu Adriana Rozmarniewicza trafiła w słupek, a następnie spadła pod nogi Mateusza Kubickiego, który skierował ją do bramki. Sędzia gola jednak nie uznał dopatrując się pozycji spalonej pomocnika Pogoni. Następna akcja przyniosła wyrównanie. Po dośrodkowaniu w pole karne Paweł Magryta przyjął futbolówkę na klatkę piersiową, a następnie strzałem w długi róg skierował ją do siatki.
W drugiej połowie spotkania zdecydowaną przewagę osiągnęli piłkarze z Barlinka. W 53. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali znalazł się Kamil Dydyna trafiając w poprzeczkę bramki gospodarzy. Cztery minuty później celnie z rzutu wolnego strzelał Jarosław Świderski, ale golkiper z Lipian nie dał się zaskoczyć. W 63. minucie z ostrego kąta obok spojenia słupka i poprzeczki uderzał Bartosz Ciesielski. Dziesięć minut później Kamil Dydyna po raz drugi nie wykorzystał sytuacji jeden na jeden trafiając w bramkarza rywali. Stare piłkarskie porzekadło mówiące o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą znalazło swoje potwierdzenie w 83. minucie sobotnich zawodów, gdy Maciej Nowaczek zdobył jedną z najładniejszych bramek w swojej karierze. Pogoń mogła i powinna doprowadzić do remisu w doliczonym czasie gry, jednak po dośrodkowaniu wzdłuż pola bramkowego Bartosza Ciesielskiego Łukasz Gieniec strzelił zbyt lekko i golkiper Stali zdołał złapać piłkę na linii bramkowej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/www.pogonbarlinek.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Pogon74 |
|