Wyrównany pojedynek
Spotkanie XII kolejki IV ligi zachodniopomorskiej Dębu Dębno z Raselem Dygowo miało być wielką niewiadomą. Gospodarze potwierdzili, że chociaż wystąpili bez kilku czołowych zawodników, to stać ich było na ambitną i momentami efektowna grę. Goście zaprezentowali się poprawnie, ale to nie wystarczyło, aby wywieźć ze stadionu przy ul. Gorzowskiej kompletu punktów. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1 (0:1) co raczej nie krzywdzi żadnej ze stron, chociaż niewykorzystana sytuacje, w 65 minucie przez Konrada Woźniaka oraz w 73 minucie Damiana Kuśmierczaka mogły przechylić szalę zwycięstwa na stronę piłkarzy z Dębna.
Pierwsze minuty potyczki były dość ciekawe. Już początkowe akcje pokazały, że mecz będzie interesujący i dużo pracy będą mieli bramkarze. W 15 minucie szybką akcję przeprowadzili goście, piłkę na 16 metrach otrzymał Adrian Rutkowski, którego niebezpieczny strzał w ostatniej chwili zablokował Mateusz Płaczek. W kolejnych minutach nieznaczną przewagę posiadali przyjezdni, którzy w 28 minucie wykonywali rzut wolny. Najlepszy zawodnik z Dygowa w dzisiejszym pojedynku Andrzej Wojciechowski, precyzyjnie wrzucił piłkę w pole karne na głowę Rutkowskiego, a ten nie dał szans Andrzejowi Swatowskiemu. Gospodarze po utracie bramki nieco przyspieszyli chcąc odrobić straty, ale nie potrafili zmusić Adriana Hartleba do poważnego wysiłku. W kolejnych fragmentach pierwszej odsłony tempo meczu nieco opadło i na boisku specjalnie nie działo się nic nadzwyczajnego i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 1:0.
Po przerwie gospodarze zaczęli grać bardziej odważnie i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 50 minucie dębnianie wykonywali rzut rożny. Centrował Woźniak w pole karne, a piłkę otrzymał Kuśmierczak pokonując rozpaczliwie interweniującego golkipera gości. Ten sam zawodnik mógł zdobyć drugą bramkę, ale jego strzał z bliskiej odległości nie znalazł miejsca do siatki dygowian. Na listę strzelców mógł również wpisać się Woźniak, ale po jego strzale piłka trafiła w spojenie bramki przyjezdnych. W kolejnych minutach gościom co jakiś czas udawało się zapuszczać pod bramkę Swakowskiego, ale albo ich uderzenia były niecelne, albo akcje przerywała defensywa Dębu. W ostatnich fragmentach meczu obie ekipy próbowały jeszcze zdobyć zwycięskiego gola, ale obie formacje obronne nie pozwoliły się zaskoczyć i wynikiem 1:1 zakończył się dość emocjonujący pojedynek na stadionie im. Henryka Witkowskiego.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|