Spóźniony finisz
Niestety porażką zakończył się pierwszy oficjalny mecz przeciwko Raselowi Dygowo, choć zdobycz punktowa była blisko. Mecz rozpoczął się dla nas bardzo niefortunnie, bo już kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego obrońcy Świtu popełniają karygodny błąd w polu karnym.
Błędy w kryciu powodują, że goście po dwóch zagraniach głową pakują piłkę do siatki z najbliższej odległości. Wpłynęło to deprymująco na Skolwinian, którzy nie mogli odnaleźć się na boisku, Dygowianie zaś kontrolowali przebieg meczu, stwarzając sobie doskonałe okazje do podwyższenia prowadzenia. Dopiero około 30 minuty w świetnej sytuacji znalazł się Ratkowski, ale jego strzał z bliskiej odległości okazał się za słaby i bramkarz Rasela ofiarną paradą uratował swój zespół przed utratą gola.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, kiedy to obrona Świtu biernie asystowała zawodnikowi gości, a ten mocnym strzałem sprzed pola karnego podwyższa na 2:0. W tym momencie piłkarze Rasela poczuli się chyba zbyt pewnie i stopniowo oddawali inicjatywę Świtowcom. Ci atakowali coraz mocniej, a efektem były kolejne groźne sytuacje w polu karnym gości, m. in. M. Ratkowskiego, który wykonał jednak jeden zwód za dużo. W końcu na kwadrans przed końcem, po wrzutce z lewego skrzydła, pięknym strzałem głową popisuje się Prawucki, pokonując bramkarza gości. Później sędzia nie zauważa faulu piłkarza Rasela w polu karnym, gdy ten popychając Ratkowskiego powala go na ziemię. Do końca meczu trwał ciągły napór Świtu na bramkę gości, jednak nie dał on upragnionego wyrównania.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Majchrzak |
|