Wymęczony remis Hanzy
W niedzielne popołudnie o godzinie 16:00 w Reptowie zawodnicy Hanzy zmierzyli się z tamtejszym Wichrem. Boisko do gry było w stanie fatalnym, na przemian błoto i wyrwy w wielkości nawet kilkunastu centymetrów. Początek spotkania należał do gości, którzy przez pierwsze 10 minut nie pozwalali rywalom opuścić swojej połowy. Przełamanie nastąpiło w 24 minucie, kiedy po rzucie wolnym piłkę do bramki skierowali gospodarze. Po tej bramce nabrali wiary w siebie i coraz częściej stwarzali sobie sytuacje do zdobycia bramki. Na szczęście dla Hanzy do przerwy wynik nie uległ zmianie i Wicher prowadził tylko jedną bramką. Warto odnotować fakt, iż w pierwszej połowie po strzale z ok. 60 m z rzutu wolnego przez bramkarza Marcina Bąbałe piłka wylądowała na poprzeczce bramki rywali. W przerwie trener Pracowity nie szczędził gorzkich słów dla swoich zawodników, co miało przynieść efekt po przerwie.
Drużyna wyszła skoncentrowana i skupiona na odrobieniu rezultatu, jednak jedna z kontr gospodarzy wprawiła w radość po raz kolejny tylko miejscowych kibiców. Gdy na pół godziny przed końcowym gwizdkiem przegrywaliśmy 2-0 trener Pracowity zdecydował się na zmianę ustawienia oraz wprowadzenie kilku świeżych zawodników, co jak się później okazało było strzałem w dziesiątkę. W 70 minucie Sebastian Kowaluk zdecydował się na indywidualną akcję, minął obrońcę i gdy wbiegał już w pole karne, został podcięty przez rywala. Sędzia bez wachania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Marek Szymański, który mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Bramkarz mimo, iż wyczuł jego intencje nie był w stanie skutecznie obronić strzału. Po tej bramce Hanzowicze ruszyli za ciosem. Najpierw Łukasz Dyc wybiegając zza obrońcy strzela prawidłową bramkę, po czym sędzia dziesięć sekund później pokazuje mu kartkę uznając że był spalony i nie powinien kopać piłki. W kolejnej sytuacji po rzucie rożnym znów piłkę do bramki pakuje Dyc, tym razem sędzia powonie nie uznaje bramki odgwizdując faul na bramkarzu w okolicach dziesiątego metra. Gdy dobiegła 90 minuta sędzia przedłużył spotkanie o trzy minuty, jednak goleniowianie nie zamierzali poprzestać na takim wyniku. W jednej z ostatnich akcji meczu, Mariusz Łęczyński znakomitym podaniem obsłużył Łukasza Dyca, który umieścił piłkę w siatce. Tym razem nie było żadnych wątpliwości co do prawidłowości bramki. Po kilkudziesięciu sekundach sędzia zakończył spotkanie. Podsumowując, pierwsza połowa zdecydowanie na korzyść zespołu z Reptowa, natomiast druga część gry bardziej wyrównana, gra częściej toczyła się w środku pola niż pod którąś z bramek rywali. W końcowej ocenie spotkania, wielu obserwatorów stwierdziło, iż był to najgorszy mecz w naszym wykonaniu od początku sezonu. Z racji przebiegu meczu cieszy więc punkt, a w kolejnych spotkaniach może być już tylko lepiej. Widmo porażki było blisko, jednak wciąż Klub Sportowy Hanza Goleniów w swojej ponad półtorarocznej historii nie zaznał smaku porażki w rozgrywkach ligowych. Od pierwszego meczu minęło już zatem 381 dni. Mamy nadzieję na podtrzymanie tej passy jak najdłużej. Fotogaleria oraz oceny z meczu pojawią się wkrótce na naszej stronie oraz facebooku. Kolejne spotkanie w ramach 6. kolejki Klasy A drużyna Hanzy Goleniów rozegra w najbliższą sobotę o godzinie 12:00 z Vielgovią Szczecin na Euroboisku w Goleniowie. Zapraszamy wszystkich kibiców.
�r�d�o: www.hanzagoleniow.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: ARe |
|