W ostatniej kolejce rundy jesiennej piłkarze Masovii Maszewo bez problemów uporali się z zespołem WODR Barzkowice nie tracąc bramki w trzecim kolejnym meczu a piątym w całej rundzie jesiennej. Mimo zwycięstwa maszewiacy nie zdołali wyprzedzić rywala 'zza miedzy' i ze stratą 3 punktów do Dęba Dębice zakończyli rundę jesienną na pozycji vicelidera.
Niedzielny przeciwnik zielono-czerwonych w porównaniu z poprzednim sezonem spisuje się bardzo słabo, bez zwycięstwa z trzema remisami przyjeżdżał do Maszewa jako przedostatni zespół tabeli. Maszewiacy natomiast z 4 zwycięstwami w 4 ostatnich spotkaniach i stosunkiem bramek 20-2 byli zdecydowanym faworytem i tylko rozmiary zwycięstwa mogły być jedyną niewiadomą tego spotkania.

Zgodnie z przewidywaniami Masovia dobrze weszła w mecz i już w 5 minucie spotkania objęła prowadzenie. Po krótko rozegranym rzucie rożnym między Szymonem Dębowczykiem a Przemysławem Stosio piłka trafia pod nogi Adriana Ryczkowskiego, którego strzał broni bramkarz wybijając piłkę wprost pod nogi Szymona Wierzbickiego, który z bliskiej odległości pakuje piłkę do siatki. Maszewiacy w ciągu kilkunastu najbliższych minut atakowali bramkę gości nie potrafiąc jednak pokonać bramkarza z Barzkowic. Nawet tak znakomita okazja jak rzut karny z 23 minuty spotkania po faulu na Przemku Stosio była zbyt trudną do wykorzystania, gdyż dotychczasowy etatowy egzekutor nie potrafił zdobyć bramki strzelając w słupek. W 31 minucie spotkania piłkę przed polem karnym przeciwnika otrzymuje Daniel Karasiak. Zawodnik ten ogrywa jednego z obrońców i wbiegając w pole karne zostaje powstrzymany nieprzepisowo przez kolejnego defensora z Barzkowic. Arbiter bez wahania wskazuje na „11” i na dodatek wyrzuca z boiska winowajcę. Gdy wydawało się, że kolejnym egzekutorem zostanie ktoś inny z ekipy maszewiaków do piłki po raz drugi podchodzi Kamil Młynarczyk jednak tym razem wykorzystując swoją szansę i doprowadzając do stanu meczu 2:0 dla Masovii. Przewaga jednego zawodnika nie wpłynęła zbyt korzystnie na gospodarzy których poczynania boiskowe tego dnia były aż nad to spokojne.
W drugiej odsłonie meczu goście grając w osłabieniu poczynali sobie na boisku lepiej niż grając w pełnym składzie. Mimo iż bramkarz maszewski nie miał zbyt dużo do roboty to niektóre szybko wyprowadzone kontrataki siały zamieszanie w szykach obronnych Masovii. Gospodarze jednak mimo iż nie podkręcali zbyt mocno tempa w 65 minucie podwyższają rezultat meczu. Tuż przed linią pola karnego po faulu na Stosio do piłki podchodzi Szymon Wierzbicki, po którego precyzyjnym strzale piłka jeszcze po dobiciu od słupka wpada do bramki. Gospodarze stworzyli sobie jeszcze kilka okazji, których jednak nie potrafili sfinalizować. Jednak w 76 minucie zostaje ustalony wynik końcowy tego meczu, gdy po dośrodkowaniu Szymona Dębowczyka z rzutu rożnego strzałem głową z bliskiej odległości bramkarza WODR-u pokonuje Przemek Stosio.

�r�d�o: www.masovia.net/kichu