Masovia pewnie pokonuje lidera
![]()
Gospodarze tego spotkania w obecnym sezonie są rewelacją rozgrywek A klasy Gr.2, gdyż zespół prowadzony przez byłego zawodnika Masovii Bartosza Stefańskiego z kompletem 21 oczek prowadzi w ligowej tabeli. Maszewiacy natomiast w meczach wyjazdowych potrafili gubić punkty. Porażki z Unią Stargard i Czarnymi Marianowo spowodowały iż będąc na miejscu 4 po 7 kolejkach tracili do lidera z Dębic 6 punktów i ewentualna porażka mogłaby odsunąć maszewiaków od czołówki tabeli. Zespołowi z Dębic nawet ewentualna porażka nie mogła zaszkodzić w układzie tabeli, jedynie co to mogła negatywnie wpłynąć na morale zespołu. Natomiast maszewiakom nawet remis, mógł nie przynieść żadnej korzyści i to oni z „nożem na gardle” przystępowali do tego spotkania.
Już na początku spotkania było można zauważyć, że to zielono-czerwoni lepiej czują się na boisku. Mądra i poukładana gra, zaangażowanie i wola walki powodowały iż to oni przeważali. W 13. minucie pada pierwsza bramka w tym spotkaniu. Daleki wrzut z autu Augustyniaka po przedłużeniu głową przez Młynarczyka trafia do jednego z najniższych na boisku Daniela Karasiaka który strzałem głową pokonuje bramkarza Dęba. W 26. minucie ten sam zawodnik powinien strzelić drugą bramkę, jednak przy dośrodkowaniu Młynarczyka jego strzał tzw. ”szczupakiem” mija lewy słupek bramki. Masovia w dalszym ciągu przeważała na boisku. Ospale grający w tej części gry lider nie mógł wiele zdziałać w ofensywie. Dobrze grająca obrona Masovii powodowała iż tylko stałe fragmenty gry wykonywane przez gospodarzy i próby dośrodkowań zmuszały do i tak niewielkiego wysiłku bramkarza Masovii. Za to konsekwentnie grająca Masovia zadała kolejny cios w 33. minucie spotkania. Bardzo dobrze grający w tym dniu najmłodszy zawodnik na boisku Szymon Dębowczyk pokusił się o któryś z kolei rajd i mijając kilku zawodników wpada w pole karne gdzie zostaje sfaulowany przez obrońców za co sędzia bez namysłu wskazuje na rzut karny. Pewnym egzekutorem zostaje Kamil Młynarczyk i po jego strzale Masovia prowadziła już 2:0. Gdy wydawało się że pierwsza połowa skończy się dwubramkowym prowadzeniem Masovii w 45. minucie szybka dwójkowa akcja Stosio-Karasiak kończy się dokładną „centrą” tego drugiego, którą pewnie wykorzystuje będący w polu karnym Młynarczyk i strzałem głową z bliskiej odległości zdobywa trzecią bramkę dla Masovii. W drugiej połowie maszewiacy próbowali wciągnąć gospodarzy na swoja połowę i w kontratakach spróbować zdobywać kolejne bramki. Dąb jednak nie zbyt chętnie odsłaniał swoje tyły co i tak nie przeszkodziło maszewiakom stworzyć kilka doskonałych okazji. W 53. minucie przed swoją szansą staje Piotr Wino, który po przepuszczeniu przez Młynarczyka podania od Przemka Stosio staje oko w oko z bramkarzem Dęba. Niestety maszewski pomocnik zamiast próby strzału w dłuższy róg bramki strzela wprost w w ustawionego przy krótkim rogu bramkarza. Z minuty na minutę gospodarze coraz śmielej atakowali. To w 66. minucie wykorzystali perfekcyjnie podopieczni Błażeja Olszewskiego i po szybkiej kontrze i asyście Przemka Stosio, ładnym uderzeniem w długi róg bramki na listę strzelców po raz drugi w tym meczu wpisuje się Karasiak. Ten sam zawodnik 10 minut później znowu staje oko w oko z bramkarzem, jednak w tym przypadku przegrywa ten pojedynek. Czterobramkowe prowadzenie nieco uśpiło maszewiaków, którzy z upływem czasu zaczęli oddawać pole gospodarzom. Nerwówka w obozie gości rozpoczęła się w 80. minucie, kiedy to pierwszy w tym spotkaniu niewymuszony błąd bramkarza Masovii spowodował, iż Dąb niweluje straty. Pięć minut później gospodarze zdobywają drugą bramkę wykorzystując zamieszanie w polu karnym. Końcówka spotkania to bardzo nerwowa atmosfera na boisku i obu ławkach rezerwowych, która jednak po 3 doliczonych minutach do regulaminowego czasu ostudzona została końcowym gwizdkiem arbitra.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|