Rezerwy Pogoni osadziły Korala na dnie
Schodząc na przerwę piłkarze z Dębnicy mieli nadzieję na wywiezienie korzystnego rezultatu ze Szczecina. Niestety dla nich, mimo prowadzenia jedną bramką, w drugiej połowie zostali sprowadzeni na ziemię.
Pogoń strzeliła cztery gole szybko pozbawiając rywala złudzeń, ale po kolei. Mecz zaczął się od lekkiej przewagi gości. Groźnych akcji pod bramką Pogoni zawodnicy Korala nie potrafili jednak stworzyć. Najbardziej klarowną sytuację do zdobycia bramki przyjezdni mieli po błędzie Łukasza Botscha, który źle wprowadził piłkę do gry, ale w pełni zrehabilitował się interwencją na linii. Piłkarze rezerw prezentowali się niewiele lepiej. Pierwszy celny strzał oddali dopiero w 35 minucie. Uderzenie Sebastiana Rudola było jednak zbyt lekkie, żeby zaskoczyć bramkarza Korala. Chwilę później do dobrego dośrodkowania Tomasza Chałasa nie doszedł Jakub Okuszko. W 42 minucie po zamieszaniu w polu karnym niespodziewanie na prowadzenie wyszli goście.
Najprzytomniej w polu karnym zachował się Marek Steinborn pokonując Łukasz Botscha. Do przerwy już nie wiele się działo, a zatem szczecinianie schodzili na przerwę ze stratą.
W drugich czterdziestu pięciu minutach zobaczyliśmy odmienioną Pogoń. Od razu widać były efekty rozmów w przerwie. W 52. minucie Radosław Wiśniewski poszedł do końca. Naciskał obrońcę i odebrał piłkę. W polu karnym w rolę egzekutora wcielił się Pogorzelczyk, który wykorzystał dogranie Wiśniewskiego. Na prowadzenie podopiecznych Adama Gołubowskiego wyprowadził bohater poprzedniej akcji. Do odbitej po strzale Filipa Łaźniowskiego piłki dopadł Wiśniewski i z bliska dopełnił formalności. Bardzo dobrze na boisku zameldował Kamil Zieliński. Ruszył prawą stroną bez kłopotów ograł obrońcę i wyłożył piłkę do Alana Błajewskiego, a ten nie zmarnował okazji. Bezbarwny Koral nie był w stanie przeciwstawić się gospodarzom. Do końca meczu Pogoń kontrolowała grę. Dwie szansę na podwyższenie wyniku miał Kamil Zieliński. Król strzelców Młodej Ekstraklasy przegrał jednak obydwa pojedynki z golkiperem Korala. Tej sztuki dokonał za to Łukasz Głowacki. Prawy obrońca ustalił wynik spotkania w doliczonym czasie gry. Tym samym Pogoń podniosła się po ubiegłotygodniowej klęsce w Gdańsku gdzie przegrała z rezerwami Lechii 2:8.
ďż˝rďż˝dďż˝o: pogonszczecin.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pierin |
|