Z Gwardią na remis
W minioną sobotę (13 lipca) oficjalnie otwarto Gminny Stadion w Manowie. Oprócz meczu trampkarzy, trzydziestu trzech orlików z seniorami Leśnika/Rossy, konkursów i występów artystycznych rozegrano mecz otwarcia, w którym zawodnicy z Manowa podejmowali swojego ligowego rywala, Gwardię Koszalin. Pierwsza połowa tego meczu była wyrównana. Zarówno gospodarze jak i goście przeprowadzali co chwilę ciekawe akcje zakończone strzałami. Pierwszą taką akcję Gwardziści przeprowadzili już w drugiej minucie.
Po akcji środkiem boiska piłka została podana na lewą stronę, gdzie napastnik koszalinian od razu oddał strzał, ale na szczęście ten został obroniony przez Tomasza Tkacza, ale piłka po jego interwencji trafiła spowrotem pod nogi napastnika Gwardii, ale ten był już pilnowany przez obrońców z Manowa i piłkę spod nóg napastnik zabrał golkiper gospodarzy. Manowianie pierwszą dobrą okazję do zdobycia bramki mieli w szóstej minucie. Po faulu na Marcinie Gozdalu zawodnicy Leśnika/Rossy mieli rzut wolny z narożnika pola karnego, do piłki podszedł Krystian Mural, ale piłka po jego strzale minęła bramkę rywali. Już po dwóch minutach ponownie w pobliżu pola karnego faulowali goście z Koszalina. Przy piłce stanął Krystian Mural oraz Marcin Gozdal. Ten pierwszy tylko lekko dotknął futbolówki, a strzał oddał Marcina Gozdal. Piłka powędrowała nad murem gości, po czym znalazła się w ich siatce. Gwardziście dwie groźne akcje przeprowadzili w jedenastej minucie spotkania, ale strzały okazały się minimalnie niecelne. W 27 minucie bardzo ładną akcję prawą stroną boiska przeprowadzili manowianie. Akcja zakończyła się dośrodkowaniem na ok. piętnasty metr, bramkarz Gwardii krzyknął „moja”, ale tak niefortunnie wybił piłkę, że ta trafiła wprost od nogi Marcina Gozdala, a ten od razu oddał strzał do pustej bramki i podwyższył wynik na 2:0. Na kontaktową bramkę Gwardzistów trzeba było czekać do 36 minuty. Goście przeprowadzili akcję prawą stroną boiska, po czym dośrodkowali w pole karne Leśnika/Rossy, a jeden z obrońców chciał podaniem klatką piersiową zagrać piłkę do bramkarza , ale zrobił to za słabo, piłkę zabrał mu Barbosa i oddał celny strzał.
Druga połowa nie była już tak wyrównana. Praktycznie cały czas przeważali Gwardziści, którzy co chwilę przeprowadzali groźne akcje, ale na bramkę musieli czekać aż trzydzieści minut drugiej połowy. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył Wojciechowski i strzałem głową umieścił piłkę w siatce manowian i tym samym doprowadził do remisu i jak się później okazało tym strzałem ustalił wynik spotkania. Wcześniej dobrą okazję miał również Sidor, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. W tej części spotkania gospodarze najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli na niecałe dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem. Manowianie w ciągu kilku sekund oddali kilka strzałów, ale wszystkie kończyły się na obrońcach Gwardii, ale w końcu jeden strzał znalazł drogę do bramki i leciał wprost w okienko, ale ładną interwencją popisał się golkiper koszalinian i wybronił ten strzał. Leśnik/Rossa - Gwardia Koszalin 2:2 (2:1) Składy drużyn (podane wraz z zawodnikami, którzy wchodzili na zmiany): Leśnik/Rossa: Tkacz, Czaja, Krzywonos, Kłączyński, A. Marczak, Ślusarz, P. Marczak, Mural, Gozdal, Husejko, Gąsiorek, Król, Koziarski, Rakowski, Wawrzkiewicz, Wieczorek oraz dwóch zawodników testowanych. Gwardia: Kalkowski, Dondera, Stańczyk, Barbosa, Magdziński, Wojciechowski, Miętek, Pooch, Sobieraj, Szymański, Kupisz, Węgliński, Włodarczyk, Bania, Shimura, Melgajero, Szałek, Wojtalak, Dworacki, Sidor.
�r�d�o: www.lesnik.manowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |