Rywalizację z Olimpią zaczęły od porażki
Nie udała się wyprawa piłkarek ręcznych Pogoni Baltica Szczecin na drugi koniec Polski. Porażka w Nowym Sączu różnicą czterech trafień to prawdę mówiąc najmniejsza kara, jaka tego dnia spotkała podopieczne Adriana Struzika. Najwięcej zastrzeżeń można było mieć do końcowych pięciu minut pierwszej połowy oraz dziesięciu drugiej. Wydaje się, że właśnie wtedy ten mecz się rozstrzygał. Dla Pogoni najlepiej punktującymi były: Agata Cebula (5 goli) i Sylwia Piontke (4 trafienia).
Na początku nie obyło się bez pewnych kontrowersji. Pod znakiem zapytania stanął bowiem występ Moniki Stachowskiej. Ostatecznie Komisarz Ligi zezwolił na występ reprezentacyjnej obrotowej. Problemem wg niektórych mogła być karta badań, którą lekarz podbił na okres 7 miesięcy, a nie jak to zwykle ma miejsce na 6.
Najpewniej na to zamieszanie zwalić można słaby początek spotkania w wykonaniu piłkarek Pogoni Baltica. Od początku mocno we znaki dały się przyjezdnym Joanna Gadzina, Karolina Płachta oraz Agnieszka Leśniak. Agresywna obrona także nie była dość łatwa do sforsowania. Szczecinianki wróciły jednak do gry w połowie pierwszej części gry, kiedy to tablica świetlna wskazywała wynik 5:4. Niestety dalsze minuty to ponowna dobra postawa ekipy Zdzisława Wąsa i Lucyny Zygmunt. Nawet czas na żądanie Adriana Struzika nie wpłynął na zmianę obrazu gry jego drużyny. Efektem tego było aż 6 trafień mniej po pierwszej połowie (14:8). O tyle, o ile słabo wyglądał fragment sobotnich zawodów przed przerwą, o tyle fatalnie było po wznowieniu. Już w 36. minucie było 19:8 i niewiele zapowiadało, że coś się jeszcze może w tym meczu wydarzyć. Kluczowe okazało się być jednak zejście Płachty. Wówczas bowiem to Pogoń zaczęła trafiać seriami wykorzystując grę w przewadze. Losy spotkania mogły się zupełnie odmienić w końcowych 10 minutach. Gospodyń na parkiecie zostało bowiem tylko 3. Szczypiornistki z Grodu Gryfa starały się zrobić wszystko, by jak najszybciej zbliżyć się do przeciwniczek. W tym fragmencie aż trzykrotnie trafienia zaliczyła Agata Cebula. Ostatecznie udało się odrobić 5 bramek co i tak jest dobrym osiągnięciem. Teraz bowiem rywalizacja przenosi się do Szczecina. Pogoń, by zagrać o miejsca 5-6 musi wygrać większą różnicą bramek niż 4 lub też nie pozwolić, by wynik był wyższy niż 25:21.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/Sportowefakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|