Wilczyce pożegnają się z kibicami
W piątek o 19 w SDS-ie dojdzie do pierwszego pojedynku dwóch najlepszych ekip I ligi: Wilczyc Morskich Szczecin i MKS-u Konin. Jednak wynik tego spotkania nie będzie najistotniejszy.
- Przede wszystkim chcielibyśmy pożegnać się z naszą publicznością i podziękować im za wsparcie w minionym sezonie, to najważniejsze aspekty piątkowego meczu - podkreśla Krzysztof Koziorowicz (na zdj.), trener szczecinianek. Jednak słowa szkoleniowca nie oznaczają, że Wilczyce nie będą grały z Koninem o zwycięstwo. - Tych dwóch finałowych meczów nie odpuszczamy - przekonuje Aneta Kotnis, silna skrzydłowa King Wilków Morskich. - To spotkanie na szczycie I ligi, Obydwa zespoły całkiem nieźle radziły sobie w tym roku, więc na pewno będzie na co popatrzeć.
Dla obu drużyn kończący się sezon jest najważniejszym w historii klubu. W weekend zarówno MOS, jak i szczecinianki wygrały decydujące starcia i awansowały do ekstraklasy. - Bardzo się cieszymy, od ostatniego meczu uśmiech nie schodzi nam z twarzy. Ciężko pracowałyśmy na awans i cel ostatecznie osiągnęłyśmy - cieszy się Kotnis.
Powody do radości ma również Koziorowicz, który chociaż odnosił już większe sukcesy, to do wyższej ligi awansował po raz pierwszy. - Jest to bardzo ważny akcent w mojej karierze, który przyniósł mi sporo satysfakcji. Każdy sukces daje dużą przyjemność, ale ten szczególnie, bo osiągnięty w tak krótkim czasie, z tak wyjątkowymi dziewczynami. Dla niego ten awans jest tym cenniejszy, że został odniesiony blisko rodzinnego domu. - W Stargardzie Szczecińskim wychowałem się, tam koszykówka była dla mnie wszystkim, a w Szczecinie chodziłem do technikum, studiowałem, dlatego też to miasto jest równie bliskie mojej osobie. Chciałbym żeby żeńska koszykówka na dłużej zadomowiła się w Szczecinie i przy okazji odnosiła sukcesy. W tym mają mu pomóc obecne koszykarki. - Będę dążył do tego, żeby szkielet zespołu, który awansował do ekstraklasy, został z nami. Tym bardziej, że większość dziewczyn daje wyraźne sygnały, że chciałaby tu grać. A kto wie, może w przyszłym sezonie, wsparte nowymi zawodniczkami, poczynią taki postęp, że z powodzeniem będą radziły sobie w lidze? - zastanawia się były selekcjoner reprezentacji Polski. O ilu wzmocnieniach myśli? - O dwóch, trzech zawodniczkach, nie tylko z Polski, ale na dziś nie zarzekam się, że nie będzie inaczej. W niedługim czasie powinienem mieć klarowność sytuacji - mówi Koziorowicz. Natomiast prawie pewne jest to, że z drużyną nie pożegna się Kotnis. - Na razie skupiam się na meczu z Koninem, ale z Wilkami podpisywałam półtoraroczny kontrakt, więc najprawdopodobniej zostanę w Szczecinie. A że w rundzie zasadniczej szczecinianki dwukrotnie musiały uznać wyższość rywalek, to najlepszym pożegnaniem z kibicami byłaby wygrana z MKS-em. Rewanż w kolejną środę w Koninie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/stk.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|