Trzy czerwone karki i dziewięć bramek w Policach
Niedzielne spotkania juniorów Chemika z Pogonią Barlinek nie mogły się ułożyć lepiej. Oba nasze zespoły wygrały swoje spotkania do zera, dzięki czemu awansowały w ligowych tabelach. Juniorzy starsi po bramkach Patryka Świderskiego, Dariusza Kozłowskiego, Oskara Klimkowicza, Krzysztofa Filipowicza i Bartosa Sasina wygrali 5:0 (2:0). Z kolei juniorzy młodsi rozgromili Pogoń 4:0 (1:0), dwie bramki zdobył Tomasz Borucki, zaś po jednej Mateusz Kowalczyk oraz Jakub Zieliński.
Juniorzy starsi KP Chemik Police - Pogoń Barlinek 5:0 (2:0)
JS Chemik: Owczarzak - Klimkowicz (79’ Nowak), Górski (81’ Sikorski), Szczupaczyński, Sasin, Chmielewski, Jaskólski (46’ Filipowicz), Wiejkuć (71’ Woreta), Kozłowski, Trepkowski, Świderski JS Pogoń: Siejko - Stanisz, Kaczmarek, Majocha, Świderski, Kubicki (49’ Długaszek), Kuziele, Ciesielski, Wróblewski, Lisowski (46’ Zięba), Rozmaryniewicz Bramki: 1:0 - 4 minuta - Patryk Świderski 2:0 - 46 minuta - Dariusz Kozłowski 3:0 - 66 minuta - Krzysztof Filipowicz 4:0 - 79 minuta - Oskar Klimkowicz 5:0 - 82 minuta - Bartosz Sasin Juniorzy starsi Chemika w spotkanie z Pogonią Barlinek weszli idealnie. Już w czwartej minucie Patryk Świderski na bramkę zamienił prostopadłe podanie. W 22 minucie w pole karne z piłką wpadł Adam Wiejkuć i mijając bramkarza Pogoni, Bartłomieja Siejkę został powalony na ziemię. Sędzia bez wahania wskazał na „wapno”, zaś Siejkę od razu ukarał czerwoną kartką. Co ciekawe Pogoń do Polic przyjechała bez rezerwowego bramkarza, a to oznaczało, że w bramce musiał stanąć zawodnik z pola. Między słupkami stanął Bartosz Ciesielski, jednak szczęśliwie dla siebie po rzucie karnym nie musiał wyciągać piłki z bramki. Bartosz Sasin przestrzelił z jedenastki. Kilka minut później po faulu Świderskiego na zawodniku bez piłki siły się wyrównały. W doliczonym czasie gry Dariusz Kozłowski przejął piłkę przed polem karnym, zakręcił dwoma obrońcami i po strzale w długi róg zdobył drugą bramkę dla gospodarzy. Prawdziwym majstersztykiem i pokazem umiejętności była bramka zdobyta po przerwie przez Krzysztofa Filipowicza. Napastnik Chemika przyjął piłkę na 30-35 metrze własnej połowy i po ponad sześćdziesięciometrowym dynamicznym rajdzie między zawodnikami mając przed sobą już tylko bramkarza umieścił piłkę w siatce. Chemik dominował na boisku i co chwilę znajdował się pod polem karnym rywali. W 79 minucie po dośrodkowaniu Oskara Kimkowicza bramkarza Pogoni obijali Dawid Woreta i Krzysztof Filipowicz. Po strzale tego ostatniego piłka trafiła ponownie do boku do Klimkowicza i po płaskim strzale Chemik prowadził już 4:0. Wynik spotkania w 82 minucie ustalił Bartosz Sasin, który wykorzystał podanie na dobieg Macieja Nowaka. JM KP Chemik Police - Pogoń Barlinek 4:0 (1:0) JM Chemik: Gajdemski - Nowak (41’ Szczerba), Terlikowski (41’ Filar), Szałek, Woreta (33’ Kodzis), Karabin, Kowalczyk, Kowalski, Zieliński, Borucki JM Pogoń: Lewandowski (23’ Politewicz) - Macmała, Długaszek (50’ Kuziel), Nguyen, Koszak, Wereśniak, Zięba (45’ Kostera), Rychliński, Usarkiewicz, Resler, Juśko Bramki: 1:0 - 10 minuta - Tomasz Borucki 2:0 - 60 minuta - Mateusz Kowalczyk 3:0 - 63 minuta - Tomasz Borucki 4:0 - 79 minuta - Jakub Zieliński Pierwsza bramka dla Chemika była dość kuriozalna. Po faulu w okolicach 35-40 metra Tomasz Borucki dośrodkował w pole karne, piłka skozłowała i… przelobowała bramkarza. W 23 minucie bramkarz Pogoni Barlinek Arkadiusz Lewandowski doznał kontuzji nadgarstka. Ponieważ podobnie jak w meczu juniorów starszych na ławce nie był rezerwowego, również w meczu juniorów młodszych między słupkami stanął zawodnik z pola. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy Kacper Gajdemski przy interwencji poza polem karnym sfaulował Jakuba Ziębę. Sędzia ukarał zawodnika Chemika czerwoną kartką i niestety praktycznie całą drugą połowę Chemik musiał grać w osłabieniu. Gdy w 52 minucie czerwoną kartkę po faulu zobaczył Łukasz Szczerba pewne już było, że o wygraną będzie ciężko i Pogoń będzie chciała wykorzystać przewagę. Tymczasem piłkarze Chemika pokazali klasę i w końcowych 20 minutach nie tylko nie stracili żadnej bramki, ale zdobyli kolejne trzy. Najpierw rzut karny po faulu Adriana Juśko na Tomaszu Boruckim wykorzystał Mateusz Kowalczyk. Trzy minuty później Borucki podcinką nad bramkarzem zdobył swoją drugą bramkę. Wreszcie w ostatniej minucie Jakub Zieliński uderzył na bramkę z ponad 30 metrów, zaś stojący między słupkami Aleksander Wereśniak przy próbie dolnego chwytu przepuścił piłkę między nogami.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|