Remis Darpolu na zakończenie rozgrywek ligowych
Kończący sezon ligowy mecz z Gromem Świelino dla piłkarzy Darpolu był ostatnią szansą na poprawę pozycji w ligowej tabeli. W przypadku wygranej oraz porażki Wrzosu Wrzosowo zawodnicy z Barzowic zakończyliby rozgrywki na szóstej pozycji. Jeszcze przed meczem doszło do małego zgrzytu na linii sędzia główny - gospodarze. Największym problemem okazał się być kolor getrów zawodników, nie była nim natomiast identyczna barwa koszulek bramkarzy oraz arbitrów. Jak się później okazało miało to przełożenie na decyzje boiskowe podejmowane przez głównego rozjemcę tych zawodów.
Od pierwszych minut gry przewagę osiągnęli gospodarze. Potrafili utrzymywać się dłużej przy piłce oraz już w zarodku skutecznie rozbijać próby ataków w wykonaniu rywali. Przez długi czas nie miało to jednak przełożenia na sytuacje podbramkowe, co związane było zarówno z uważną i solidną grą w obronie piłkarzy Gromu jak i trudnościami, jakie sprawiał stan płyty boiska.
Skuteczną akcję udało się przeprowadzić dopiero po pół godzinie gry, kiedy to odbita piłka spadła pod nogi Krzysztofa Wojciechowskiego, a ten nie zastanawiając się długo uderzył z lewej nogi. Piłka szczęśliwie wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza trafiając po drodze w dwa słupki. Zdobyta bramka podziałała mobilizująco na gospodarzy, którzy w kolejnych minutach powinni podwyższyć swoje prowadzenie. Najpierw Szymon Zaborski przechwycił piłkę po strzale Kozimińskiego i znalazł się sam przed bramkarzem, ale pomimo bliskiej odległości przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Kolejne okazje miał także Wojciechowski, który dwukrotnie wyszedł na pozycję sam na sam z golkiperem, ale ten popisał się skuteczną interwencją. Zawodnicy ze Świelina praktycznie przez całą pierwszą część gry nie potrafili zagrozić Kołaczowi poza jedną sytuacją. Dorzucona w pole karne futbolówka trafiła pod nogi zawodników Piasta i pomimo trudności w jej opanowaniu jeden z nich zdołał uderzyć piłkę w kierunku bramki zmuszając Kołacza do sporego wysiłku. Była to ostatnia akcja w pierwszej części gry, która zarazem mogła doprowadzić do wyrównania. Druga część spotkania znakomicie rozpoczęła się dla przyjezdnych. Już przy pierwszej stworzonej okazji podbramkowej przyniosła im bowiem bramkę. Akcja rozpoczęła się od długiego zagrania w kierunku napastnika Gromu. Ten nie zdołał opanować futbolówki, ale miał tyle szczęścia, że trafiła ona pod nogi grającego trenera drużyny, który nie zastanawiając się długo posłał prostopadłą piłkę do wybiegającego zza obrońców Mateusza Pieścika. Napastnik ze Świelina uprzedził zarówno obrońców jak i wychodzącego Kołacza pewnie umieszczając piłkę w siatce. W kolejnych minutach przyjezdni starali się iść za ciosem, ale pomimo kilku uderzeń zza linii pola karnego nie zdołali już poważniej zagrozić przeciwnikowi. Zdecydowanie częściej i duże groźniejsze były sytuacje stworzone przez zawodników Darpolu. Gospodarze starali się zwycięstwem zakończyć sezon i te chęci widać było na boisku. W kolejnych minutach gry kilkakrotnie poważnie zagrozili przeciwnikowi. Ponownie dwie okazje do pojedynku z bramkarzem miał Krzysztof Wojciechowski, ale nie zdołał zdobyć swojej drugiej bramki. Zdecydowanie najlepszą okazję do umieszczenia piłki w siatce miał Emil Ordak, który po podaniu Wojciechowskiego znalazł się sam przed pustą bramką, ale fatalnie skiksował i zamiast uderzenia na bramkę piłka została mu pod nogą, a chwilę później całą akcję przerwali defensorzy. Bardzo bliski zdobycia bramki w ostatnich sekundach gry był Artur Wierzbowski, który wykonywał rzut wolny z 20 metra od bramki, ale po jego uderzeniu piłka zmierzająca w okienko trafiła ostatecznie w słupek i wróciła do gry. Ostatecznie, pomimo kilku znakomitych okazji, gospodarze nie zdołali zmienić wyniku gry, kończąc sezon bramkowym remisem. Kilka słów należy skierować w stronę arbitra tego spotkania, który za wszelką cenę starał się zostać główną postacią w widowisku, jakby zapominając, że nie taka jego rola. Dziwne, niekonsekwentne decyzje na bliźniacze boiskowe sytuacje sprawiły, że w pewnym momencie można było odnieść wrażenie o nieobiektywnym traktowaniu obydwu drużyn. Najgorsze, że swoim zachowaniem oraz reakcją na postawę gospodarzy wydaje się, że robił to z nieskrywaną premedytacją. Remis na zakończenie sezonu z pewnością nie był szczytem oczekiwań zawodników Darpolu. Niestety ponownie słaba skuteczność oraz trudności w utrzymaniu zerowego konta po stronie strat sprawiły, że piłkarze z Barzowic nie zdobyli kompletu punktów. Ostateczna pozycja w ligowej tabeli nie odbiega daleko od oczekiwań przed rozpoczęciem rundy i z pewnością, jak na beniaminka, dobrze rokuje na kolejny sezon.
�r�d�o: barzowice.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|