Wynik gorszy niż gra - Masovia coraz bliżej dna
Kolejna porażka w rundzie wiosennej na koncie piłkarzy Masovii Maszewo. Sromotne lanie podopieczni Piotra Rasta dostali w sobotnie popołudnie od Iskry Golczewo, choć czterobramkowe zwycięstwo Iskry nie odzwierciedla w pełni przebiegu spotkania. Maszewiacy po lekcjach jakie dostali od Wybrzeża i Jezioraka jechali do Golczewa z jedną taktyką. Osłabieni kadrowo brakiem najlepszego strzelca zespołu Daniela Karasiaka nastawieni zostali do tego meczu typowo defensywnie czekając na swoją szanse w kontrataku. Ta taktyka zweryfikowana musiała zostać już w 15 minucie, kiedy to po rzucie rożnym najmniejszy na boisku zawodnik gospodarzy strzałem głową z bliskiej odległości pokonał Seniuka.
Od tego momentu maszewiacy musieli zagrać odważniej w ataku, jednocześnie narażając się na szybkie kontry gospodarzy. Po jednej z nich gospodarze nawet zdobywają druga bramkę, którą jednak sędzia nie uznaję, gdyż na pozycji spalonej w momencie przyjmowania piłki był Rafał Sobański. Masovia powinna doprowadzić do remisu w 33 minucie. Rzut wolny z 23 metrów wykonywał Błażej Olszewski a piłkę zmierzająca w samo okienko bramki na poprzeczkę paruje bramkarz Iskry. W 38 minucie kolejna akcja gości. W zamieszaniu w polu karnym po strzale, któregoś z pilarzy Masovii piłkę zmierzającą do bramki odbija przebiegający w tym momencie obrońca Masovii Krzysztof Siemaszko, wyręczając w ten niefortunny sposób bramkarza gospodarzy. W 40 minucie maszewiacy mają rzut rożny. Dośrodkowanie Olszewskiego trafia wprost na głowę Piotra Wino, który z bliskiej odległości posyła piłkę nad poprzeczką.
To co wydarzyło się w drugiej połowie było lekcją jak należy grać z kontry i być skutecznym w swoich poczynaniach. Maszewiacy mimo iz dłużej utrzymywali się przy piłce nie potrafili tego przełożyć na akcje bramkowe. Gospodarze natomiast wykorzystali praktycznie wszystkie błędy przeciwnika i dołożyli kolejne trzy bramki. Najpierw w 53 minucie wykorzystali błąd obrońcy Masovii Damiana Augustyniaka, W 70 minucie po szybkiej kontrze niepilnowany Dobrowolski kolejną główką podwyższa rezultat zaś dziesięć minut później gospodarze wykorzystują sytuację sam na sam z Seniukiem. Maszewiakom natomiast tak jak nie 'żarło' w pierwszej połowie tak i w drugiej. Trzeba przyznać że bardzo dobrze w bramce Iskry spisywał się ich młody golkiper, dzięki któremu Iskra nie straciła ani jednej bramki także w drugiej połowie. W pierwszej sytuacji broni strzał z bliskiej odległości Szymona Wierzbickiego, zaś w drugiej cudem wybiją zmierzającą do bramki piłkę po strzale z rzutu wolnego Piotra Rasta. Po tej porażce ekipa Masovii spadła na przedostatnią lokatę w ligowej tabeli i widmo spadku zagląda jej w oczy coraz bardziej.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|