Stal wybiła Leśnikowi/Rossa III ligę z głowy
W meczu na szczycie IV ligi czwarty w tabeli zespół - Stali Szczecin podejmował aspirującego do gry w III lidze ekipę Leśnika/Rossy Manowo.
Już w 6. minucie szczecinianie wykonywali rzut wolny z około 25 metrów. Po strzale zawodnika gospodarzy piłka trafiła w rękę ustawionego w murze zawodnika z Manowa i sędzia bez wahania wskazał na 11 m. Niezawodnym egzekutorem był Czyżewski. Dalsze minuty pierwszej połowy upływały już pod dyktando manowian. W 12. minucie za zbyt długie przetrzymywanie piłki przez bramkarza Stali sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni z ok. 12 metrów od bramki miejscowych. Niestety Paweł Marczak trafił w mur.
7 minut później po ładnej akcji prawą stroną i dośrodkowaniu do Murala ten z odległości 6 m posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W 21. minucie po dośrodkowaniu Murala w pole karne, w wielkim zamieszaniu pod bramką Stali, piłkę dopadł Dominik Husejko i po strzale z 10 metrów doprowadził do remisu. Minutę później, po kuriozalnej sytuacji, goście mogli cieszyć się z prowadzenia. Paweł Marczak widząc wysuniętego daleko przed bramkę golkipera Stali z odległości około 55 metrów uderzył piłkę, ale ta trafiła w... poprzeczkę.
W tej części spotkania gospodarze praktycznie ani razu nie przeprowadzili akcji pod bramką gości. W 36. minucie z rzutu wolnego uderzał Marcin Gozdal, jednak bramkarz z wielkim trudem wybił ją na rzut rożny. W 38. minucie spotkania w walce o piłkę kontuzji nabawił się Telus i z rozcietą głową opuścił boisko. W jego miejsce wszedł Sieradzki, który to po raz trzeci z rzędu, pomimo kontuzji został wpuszczony (!) na boisko przez trenera Leśnika/Rossy i po raz kolejny grał tylko kilka minut, by za chwilę zejść z powodu kontuzji. Wcześniej, będąc kontuzjowanym, dawał zmianę w meczu z Wiekowianką (grał 25. minut) i z Sarmatą (grał 30. minut)… Druga część spotkania to dalszy festiwal strzeleckiej niemocy zawodników z Manowa. Zespół gospodarzy stanowił tło dla swoich rywali. W 55. minucie w walce na 16 metrze Gąsiorka z bramkarzem Stali, pojedynek wygrał ten drugi. Piłka trafiła jednak prosto pod nogi Gozdala, który z odległości 20 metrów zdecydował się przelobować bramkarza. Niestety dla niego powędrowała ona wysoko nad pustą bramką. 13 minut później koronkową akcję rozprowadzili zawodnicy z Manowa. Kilkukrotnie piłką wymienili się Husejko i Mural. Ten drugi, będąc na 11 metrze, oddał strzał wprost w ręce golkipera szczecinian. W 78. minucie nastąpiła zmiana w zespole gości. Trener manowian, nie mając nic do stracenia, ściągnął napastnika a w jego miejsce wpuścił grającego ostatnio na pozycji obrońcy (?!) Krzywonosa. W 80. minucie kibice mogli oglądać jedną z niewielu akcji miejscowej drużyny. Piłkarze Stali wyłuskali piłkę spod nóg obrońcy gości. Jeden z nich z odległości ok. 5 metrów trafił jednak w Tkacza. W 82. minucie ponownie w rolach głównych wystąpili Husejko i Mural. Efekt końcowy tej akcji był jednak taki, że futbolówka poleciała bardzo wysoko ponad poprzeczką bramki Szpakowskiego. Do końca spotkania widać było już nerwowe poczynania w obydwóch zespołach. Jeszcze w 91. minucie piłkę przed polem karnym przejął Poch i z odległości 16 metrów strzelił… 16 metrów od bramki. Po sobotnich zawodach Vinety z Orłem, które to wygrał aktualny wicelider tabeli szanse na awans Leśnika/Rossy są już tylko matematyczne.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: RobusLesnkRossa |
|