Wiekowianka pokonana
Zwycięstwem Iny Goleniów zakończyło się sobotnie spotkanie dwóch walczących o utrzymanie drużyn, w którym goleniowianie podejmowali Wiekowiankę Wiekowo. Ina wygrała 4:1 i przybliżyła się do utrzymania w gronie czwartoligowców. Spotkanie to było o tyle ważne dla gospodarzy, że drużyna z Wiekowa do tej pory miała na swoim koncie tyle samo punktów co Ina, a ponadto jeden mecz zaległy. Dzięki zdobyciu kompletu punktów, biało-zieloni nawet w przypadku wygrania przez Wiekowiankę zaległego meczu, dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań, plasować się będą przed swoimi sobotnimi rywalami. Dla goleniowian zagrali również trzecioligowcy, gdyż zarówno Dąb Dębno, jak i Chemik Police wygrali swoje mecze, zmniejszając na chwilę obecną ilość drużyn spadających z IV ligi, Na pierwszym miejscu, które dzisiaj dałoby utrzymanie, znajduje się właśnie Ina Goleniów.
Mecz z Wiekowianką bardzo dobrze rozpoczął się dla biało-zielonych. Już w 13 minucie meczu świetnym dograniem piłki popisał się Damian Banachewicz, który piękną podcinką dograł do Piotra Winogrodzkiego, a ten strzałem głową nie dał szans bramkarzowi, wyprowadzając Inę na prowadzenie. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, gdyż chwilę później, po stracie piłki przez zawodnika Iny, Wiekowianka wyprowadziła szybką kontrę, którą na bramkę zamienił Grzegorz Szynkowski.
Goleniowianie stratą bramki się nie podłamali i już w 24 minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Świetną dwójkową akcję Daniela Mojsiewicza z Damianem Banachewiczem, pewnym strzałem w długi róg wykończył ten drugi, dając Inie ponowne prowadzenie. Tuż przed przerwą gospodarze zdobyli jeszcze jedną bramkę, po dośrodkowaniu z prawej strony, najwyżej w polu karnym wyskoczył Rafał Makarewicz i strzałem głową pokonał bramkarza rywali. W drugiej części spotkania przewaga goleniowian również była wyraźna. Mimo to, padła tylko jedna bramka, ale za to przepięknej urody. Damian Banachewicz otrzymał piłkę około trzydziestu metrów od bramki rywali. Zdecydował się na uderzenie i pięknym strzałem pod poprzeczkę drugi raz w tym meczu pokonał bramkarza gości. Ina miała również inne sytuacje do zdobycia bramki, jednak brakowało skutecznego uderzenia. Groźnie atakowali również goście, jednak na posterunku był bramkarz Iny Patryk Krawczyk, który dwukrotnie uchronił zespół od straty bramki w sytuacjach sam na sam z napastnikiem gości.
�r�d�o: www.mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|