Podział punktów w Pobierowie
W rozegranym dzisiaj w Pobierowie meczu osiemnastej kolejki o mistrzostwo w IV lidze gr. zachodniopomorska Leśnik/Rossa zremisował z Gryfem Kamień Pomorski 2:2 (0:0). Pierwsza połowa, a szczególnie jej dwa pierwsze kwadranse należały do zawodników z Kamienia Pomorskiego. Manowianą ciężko było wejść w spotkanie, dodatkowo nie było zawodnika, który wziąłby ciężar gry na siebie. Piłkarzom prowadzonym przez Tomasza Chrupałłę po prostu mecz się nie układał. Dodatkowo dość szybko kontuzji nabawił się Paweł Marczak. Dopiero pod koniec pierwszych czterdziestu pięciu minut coś zaskoczyło w grze manowian i tym samym mieli kilka sytuacji.
Najlepszą miał Krystian Mural, który znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale ostatecznie zabrakło mu zdecydowania i bramkarz go po prostu wyprzedził. Pomimo słabej postawy zawodników z Manowa gospodarze nie zagrozili poważniej bramce Tomasza Tkacza. Co prawda Gryfici próbowali i oddawali strzały z dystansu, ale ostatecznie nie przynosiły one większego zagrożenia.
Druga połowa była już zdecydowanie lepsza. Na boisku było widać walkę i zaangażowanie zawodników. Ale niestety po niewiele ponad dziesięciu minutach gry straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Leśnika/Rossy zrobiło się spore zamieszanie. Piłka odbiłą się kilka razy od zawodników po czym trafiła do Dąbrowskiego, a ten strzałem w długi róg umieścił piłkę w siatce. Ale już dwie minuty później Leśnik/Rossa doprowadził do remisu. W polu karnym przeciwnika znalazł się Mateusz Czaja i został sfaulowany przez obrońcę Gryfa, który nie trafił w piłkę tylko w nogi Mateusza. Rzut karny skutecznie wykorzystał Jakub Ślusarz. Niestety sześć minut później po strzale z woleja zawodnika z Kamienia Pomorskiego piłka trafiła w rękę Artura Marczaka, który znajdował się w polu karnym. Co prawda ręce miał przy sobie, ale arbiter odgwizdał rzut karny, którego skutecznie wykorzystał Kmetyk. Od tego memonetu goście grali w osłabieniu, ponieważ druą żółtą kartkę otrzymał Artur Marczak. Na szczęście manowianie nie załamali się i walczyli dalej i już po kolejnych dziesięciu minutach gry doprowadzili do remisu. Leśnik/Rossa miał na szesnastym metrze rzut pośredni. Piłkę rozegrał Tomasz Krzywonos, podał ją do Pawła Wojciechowskiego, a ten oddał strzał i piłka po odbiciu od poprzeczki trafiła do bramki rywala. Po meczu, trener Leśnika/Rossy - Tomasz Chrupałła powiedział: musimy być zadowoleni z tego wyniku. Gryf bardzo dobrze zagrał. Był to bardzo trudny mecz, w który ciężko było nam wejść, gra się nie układała. Szczególnie słabo wyszła nam pierwsza połowa, ale na szczęście w drugiej zaczęliśmy grać z charakterem. Chłopaki nie poddali się po czerwonej kartce A. Marczaka i pomimo osłabienia do końca dążyli do wgrania tego spotkania.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |
|