Wicher zdmuchnał przeciwnika.
W niedzielę, 28 kwietnia mecz 15. kolejki piłkarskiej A-klasy, pomiędzy Wichrem Reptowo a Zrywem Kołbaskowo zakończył się wynikiem 7:2.
Od pierwszych minut mecz był bardzo wyrównany. Pierwszą groźną akcję goście przeprowadzili w 4 minucie meczu. Od utraty gola Wichra uratował najpierw bramkarz a później słupek, w który po dobitce trafił pomocnik Zrywu - Kamil Gorczyński. Gospodarze długo nie czekali z odpowiedzią i w 10 min po fatalnym błędzie bramkarza gości, do bramki trafił Tomasz Malarczyk. W 15 minucie Wicher miał kolejną szansę na podwyższenie wyniku, ale tym razem bramkarz Zrywu zrehabilitował się za poprzedni błąd i skutecznie obronił mocny strzał zawodnika gospodarzy. Wicher łapiąc wiatr w żagle kontynuował ataki na bramkę gości i w 25 minucie po dobrej, składnej akcji skutecznym strzałem popisał się Konrad Stateczny. Bramkarz gości nawet nie drgnął przy obronie tego strzału.
Zryw podłamany stratą 2 bramki, nie poddawał się i próbował atakować. W 28 minucie napastnik gości oddał silny strzał po ziemi w stronę bramki jednak czujny goalkeeper gospodarzy skutecznie go wybronił. Wicher Reptowo zdecydowanie był skuteczniejszy w tym meczu, bo choć miał niewiele akcji na bramkę gości, większość wykorzystał. Stało się tak w 32 minucie, gdzie celnym strzałem z dystansu popisał się Paweł Nawrocki. Do końca pierwszej połowy Zryw podejmował liczne próby zdobycia kontaktowej bramki, jednak strzały były niecelne. Do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 3:0
Po przerwie, Zryw zaczął grać jeszcze bardziej ofensywnie, spychając gospodarzy na własną połowę boiska. Efektem tego w 47 minucie było ładna akcja gości zakończona mocnym strzałem, jednak znowu popisał się bramkarz gospodarzy. Odpowiedzią na tę akcję była 4 bramka Wichru, strzelona w 49 minucie przez Radosława Koniecznego, po dobrej indywidualnej akcji. Po stracie tego gola, Zryw całkiem opadł z sił. Podłamani piłkarze, nie potrafili stworzyć żadnej skutecznej akcji. Gospodarze natomiast znów popisali się skutecznością. W 57 minucie ponownie gola zdobył Radosław Konieczny. To ewidentnie nie był dzień goalkeepera Zrywu Kołbaskowo. Dwie i ostanie zmiany dokonane w drugiej połowie przez trenera gości niewiele wniosły w grę Zrywu, który od 58 minuty grał w dziesiątkę, po kontuzji Mateusza Dryjera. Wicher Reptowo nieustannie atakował gości. W 65 minucie zmuszając jednego z obrońców Zrywu Kołbaskowo do interwencji w polu karnym, której efektem był rzut karny, wykorzystany w 67 min. przez Michała Matyjaska. Kolejne minuty to wyłącznie gra defensywna Zrywu, który grając w osłabieniu z każdą kolejną minutą miał coraz mniej sił. Kolejna bramka dla gospodarzy wpadła w 69 minucie, po dośrodkowaniu w pole karne. Piłkę do siatki głową skierował Radosław Konieczny, zdobywając tym samym hattricka. W końcu w 72 minucie gościom udało się strzelić kontaktową bramkę. Znakomitym strzałem popisał się Tomasz Krzyszycha, który uderzył futbolówkę idealnie w okienko bramki gospodarzy. Ta bramka dodała skrzydeł zawodnikom Zrywu, czego efektem było kilka składnych akcji ofensywnych na połowie rywala. Po przerwaniu jednej z takich akcji przez gospodarzy, sędzia podyktował rzut wolny w okolicach 18 metra od bramki. Stały fragment gry wykorzystał nie kto inny jak Tomasz Krzyszycha, silnym strzałem od poprzeczki pokonuje bramkarza i zdobywa 2 gola w meczu. Pomimo dwóch bramek strzelonych przez Zryw było zdecydowanie za późno żeby odrobić 5-bramkową stratę i mecz, po doliczonych 2 minutach zakończył się wynikiem 7:2.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne.
relacjďż˝ dodaďż˝: krolik89 |
|