Dwa punkty zostają w Szczecinie
69:63 - takim wynikiem zakończyło się niedzielne spotkanie Wilków Morskich z akademiczkami z Warszawy. Szczecinianki odniosły piąte zwycięstwo w drugim etapie rozgrywek i utrzymały pozycję wiceliderek I ligi.
Jednak o pierwszej kwarcie nasze koszykarki chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Grały na stojąco, a myślami chyba były jeszcze w szatni. - Początkowo byłyśmy nieobecne. Może to przez tę godzinę? 14.30 to nie jest dobra pora do rozgrywania meczów - zastanawiała się Joanna Kędzia (na zdj.), pochodząca z Kołobrzegu środkowa Wilczyc. Mimo to AZS Uniwersytet Warszawski po pierwszych dziesięciu minutach prowadził tylko sześcioma punktami. Nasze dziewczęta niemiłosiernie pudłowały za trzy, za to akademiczki notorycznie, przynajmniej raz, myliły się na linii rzutów osobistych.
Podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza z zimowego snu obudziły się dopiero w drugiej odsłonie. Sygnał do ataku dała Aneta Kotnis - trafiając nie tylko spod tablicy i z półdystansu, ale również zza linii 6 metrów i 75 centymetrów - oraz Elżbieta Giedrojć, która swoimi wejściami pod kosz ożywiła grę szczecinianek. Dobrą zmianę dała też Kędzia i do przerwy Wilczyce wygrywały 35:28.
Niestety, drugą połowę rozpoczęły tak jak pierwszą, od niecelnych rzutów, przez co przez pierwsze pięć minut zdobyły tylko cztery oczka. Wilki Morskie dały się zaskoczyć obroną strefową i wysokim pressingiem warszawianek, które po trafieniu za trzy Karoliny Fiejdasz doprowadziły do remisu po 38. Wówczas to nasze dziewczęta opanowały sytuację na boisku, a po akcjach Pauliny Gajdosz (trójka + celny rzut wolny) wyszły na najwyższe w tym czasie prowadzenie - 46:42. Ostatecznie do finałowej ćwiartki Wilczyce przystępowały z przewagą dwóch oczek. A ją otworzyła Klaudia Sosnowska, trafiając do kosza w trzech kolejnych próbach. Swoje punkty dorzuciła najlepsza na parkiecie Kotnis i na nieco ponad dwie minut przed końcową syreną na tablicy świetlnej widniał rezultat 69:53 na korzyść naszych zawodniczek. Ostatnie sekundy należały do AZS-u, ale to Wilki Morskie na sam koniec mogły podnieść ręce w geście tryumfu. Duża w tym zasługa, obleganej po spotkaniu przez szczecińskie media, wychowanki Wisły Kraków. - Aneta zagrała dziś rewelacyjnie i mam nadzieję, że w następnych meczach utrzyma wysoki poziom, a my będziemy grały coraz lepiej - kończy Kędzia, ciesząc się z jakże ważnego zwycięstwa. King Wilki Morskie Szczecin - AZS Uniwersytet Warszawski 69:63 (10:16, 25:12, 13:18, 21:17) King Wilki Morskie Szczecin: Kotnis 22, Sosnowska 15, Radwan 9, Giedrojć 8, Gajdosz 7, Kędzia 6, Stasiuk 2, Malczewska 0, Staszczyk 0, Oses 0, Maruszczak 0 oraz Król. AZS UW: Opolska 13, Mańkowska 12, Bieniek 8, Radomska 8, Owczarek 7, Fiejdasz 6, Zabielewicz 6, Nowocin 2, Kijanowska 1, Romanek 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/stk.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|