Chemik ponownie zwycięski
Po porażce w słabym stylu z Dębnem w środowym spotkaniu piłkarze Chemika Police kolejny mecz ligowy rozegrali w Gryfinie i po dwóch bramkach Adriana Chodorowskiego i Patryka Baranowskiego pokonali Energetyka 2:0 (1:0). Dzięki wygranej nasi zawodnicy awansowali na 12 miejsce w ligowej tabeli.
Na zdjęciu: W sobotnim spotkaniu w Gryfinie pierwszy bramkę zdobył Adrian Chodorowski
Energetyk: Horodyski - Sierant, Pawłowski, Kondraciuk (80’ Klimas), Łazarz, Igbokwe, Mickiewicz, Piskorowski, Jasiak (55’ Grąbczewski), Aleksandrowicz, Dubczyński (74’ Żarnotal)
Chemik: Rusek - Janicki, Baranowski, Szewczykowski, Janczak (57’ Krawiec), Jóźwiak, Bieniek, Fadecki, Majak (90’ Sasin), Ciołek, Chodorowski (79’ Andrzejewski) Statystyki (Energetyk - Chemik): Strzały celne: 3 - 4 Strzały niecelne: 3 - 3 Faule: 16 - 11 Żółte kartki: 3 - 1 (Horodyski, Kondraciuk, Pawłowski - Szewczykowski, ) Rzuty rożne: 6 - 5 Spalone: 2 - 3 Pogoda: 16 st. C, przejściowe zachmurzenie Widzów: 100 Bramki: 0:1 - 12 minuta - Adrian Chodorowski 0:2 - 62 minuta - Patryk Baranowski (karny) Sobotnie spotkanie z Energetykiem przypominało poprzednie trzy mecze z Drawą, Gwardią i Dębem, czyli sporo biegania i walki w środku pola, zaś podbramkowych akcji jak na lekarstwo. W ósmej minucie spotkania po podaniu Przemka Ciołka Wojtek Fadecki został w niezłej sytuacji zablokowany na ósmym metrze przez jednego z obrońców. Sześć minut później Adrian Chodorowski otrzymał w polu karnym piłkę, przepchnął Łukasza Kondraciuka i mając przed sobą tylko bramkarza otworzył wynik spotkania. Niezłą szansę na bramkę w tej części gry miał także Maciej Majak, który bliski był wykorzystania niedokładnego podania głową Łukasza Łazarza do własnego bramkarza. Strzegący bramki Energetyka Paweł Horodyski co prawda wypuścił piłkę, jednak w porę przyblokował strzał Majaka, zaś sytuację dalekim wybiciem wyjaśnił winowajca zamieszania, Łazarz. Kwadrans po wznowieniu gry Energetyk miał dwie wyśmienite okazje do wyrównania. Najpierw bardzo silnie z ostrego kąta na bramkę uderzał Łukasz Aleksandrowicz i Piotr Rusek przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w powietrze wyskoczył Robert Sierant i po główce piłkę z linii bramkowej wybijał stojący przy słupku Jarosław Jóźwiak. Pięć minut później było już 2:0 dla Chemika. Po dalekim wyrzucie z autu Przemek Ciołek przyjął piłkę w polu karnym i został staranowany przez Łukasza Piskorowskiego. Arbiter bez wahania zarządził rzut karny, a ten na bramkę pewnie wykorzystał Patryk Baranowski. Do końca spotkania zgromadzeni na stadionie kibice nie zobaczyli już żadnej groźnej akcji pod bramkami obu zespołów i ostatecznie trzy punkty zasłużenie pojechały do Polic. Wojciech Kowalczyk (trener Energetyka): W tej rundzie mamy wyjątkowo trudną sytuację z punktami. Cały czas zmienia się drużyna, wprowadzamy kolejnych juniorów, cały czas otrzymujemy kartki i taki efekt. Dzisiaj graliśmy praktycznie bez napastnika, z kolei w obronie nie było Stasiaka, zaś Łazarz jest w słabej formie. Cały czas nie możemy znaleźć optymalnego składu. Dzisiaj przede wszystkim byłem zaskoczony tym, że Chemik wytrzymał czwarte spotkanie w systemie środa-sobota. Myślałem, że w pewnym momencie zabraknie im mówiąc kolokwialnie „prądu”. Dzisiaj spotkały się dwie zorganizowane drużyny, które czekały na błędy. Chemik przystąpił do meczu z większą determinacją. Byłem w środę w Policach na meczu z Dębnem, w którym podyktowano karnego, którego nie było. Widziałem, że to dzisiejsze spotkanie z Chemikiem będzie dla nas bardzo ciężkie. I tak było rzeczywiście. Mariusz Szmit (trener Chemika): Dzisiejsze spotkanie i te poprzednie to typowe mecze walki. Wiadomo, że Gryfino ma 26 punktów i obawialiśmy się tego meczu. Do każdego meczu trzeba przygotować zespół mentalnie, w szatni muszą paść mocne słowa i dopiero wtedy musimy wyjść zagrać. Dzisiaj graliśmy bez wykartkowanego Jakubiaka, nie grał Kalinowski i Filipowicz i jakoś to poszło. Zagraliśmy konsekwentnie z tyłu, z przodu zagraliśmy agresywnie i wygraliśmy. Z przekroju całego spotkania wydaje mi się, że byliśmy zespołem lepszym. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie do sezonu co widać było po dzisiejszym spotkaniu. Poprzedni mecz z Dębnem przegraliśmy przede wszystkim mentalnie, dopisaliśmy sobie niepotrzebnie trzy punkty. Teraz tego nie zrobiliśmy, tylko podeszliśmy
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|