Spójnia bez zwycięstwa u siebie
Trzeci pojedynek Spójni na własnym parkiecie zakończył się trzecią porażką. Tym razem Stargardzcy koszykarze musieli uznać wyższość lidera rozgrywek MKS Dąbrowa Górnicza, która dzięki opanowaniu w końcówce ich rozgrywającego Grzegorza Grochowskiego wygrała 65:57.
Koszykarze występujący na co dzień w hali przy ul. Pierwszej Brygady przystąpili do spotkania bez Karola Szpyrki, z którym władze klubu postanowiły się pożegnać w mijającym tygodniu, w pierwszej piątce zastąpił go Kamil Michalski. Tomasz Stępień podobnie jak w Łańcucie usiadł na ławce. Jak się okazało zabieg ten ponownie zmobilizował zawodnika, który był najlepiej rzucającym biało-borodowych. Za sprawą jego 8 punktów Spójnia wygrała pierwszą kwartę 20:12.
Po pierwszych punktach w drugiej kwarcie Huberta Pabiana, przewaga Stargardzian wzrosła do dziesięciu oczek, potem za sprawą akcji Michalski - Grudziński wzrosła do dwunastu i była najwyższa w całym spotkaniu. Do przerwy przyjezdni zniwelowali ją jednak do sześciu punktów. Po wyrównanej trzeciej kwarcie za taką samą różnicą zespoły przystępowały do decydującego starcia w ostatniej części meczu.
Początek czwartej kwarty to lepsza gra przyjezdnych, którzy za sprawą dobrej gry Grochowskiego, strat gospodarzy w ciągu pierwszych trzech minut doprowadzają do remisu. Przez kolejne cztery minuty prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Na trzy minuty przed końcem za sprawą trójki najskuteczniejszego w szeregach gości Wołoszyna, wychodzą oni na czteropunktowe prowadzenie, które gospodarze w ciągu najbliższych sześćdziesięciu sekund za sprawą punktów Stępnia i wolnych Szczepaniaka całkowicie niwelują. Kolejna trójka zabójczo skutecznego zza linii 6,75m Wołoszyna po doskonałym podaniu Grochowskiego, akcja 2+1 Maja i w ciągu następnej minuty robi się pięć punktów przewagi plus rzut wolny, który na całe szczęście zawodnik gości pudłuje. W ostatnich sześćdziesięciu sekundach Stępień i Grudziński próbują trafić za trzy punkty, w obu przypadkach pudłują, goście trafiają jeden rzut wolny, końcowy wynik spotkania ustala celnym rzutem za dwa punty Wołoszyn i to goście dzięki doskonałej grze w czwartej kwarcie mogą cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Po meczu dla portalu Sportowe Fakty wypowiedział się trener gospodarzy - Tadeusz Aleksandrowicz: - Była drużyna, zabrakło umiejętności. Lepszy zespół szybciej się opanował. Przy tym nacisku zrobiliśmy za dużo strat. Mecz był wyrównany, a w końcówce zadecydowały celniejsze rzuty i lepsze rozegranie piłki niż u nas. Nawet nie w sensie jedynki, a faktu, że zrobiliśmy za dużo strat i nie umieliśmy wypracować pozycji. Ciężar gry na siebie wziął Grochowski, który rozrzucił całą końcówkę. Zdobył punkty i znalazł wolnych graczy. Spójnia Stargard Szczeciński - MKS Dąbrowa Górnicza 57:65 (20:12, 13:15, 14:14, 10:24) Spójnia Stargard Szczeciński: T. Stępień 14, W. Grudziński 9 (1), Ł. Ratajczak 8, B. Szczepaniak 7 (1), H. Pabian 5 (1), A. Soczewski 4, A. Parzych 4 (1), K. Michalski 4, B. Wróblewski 2 MKS Dąbrowa Górnicza: M. Wołoszyn 18 (4), G. Grochowski 16 (1), P. Zmarlak 8 (1), M. Maj 7, J. Karolak 7 (1), Ł. Grzegorzewski 4, M. Dziemba 4, M. Piechowicz 1, P. Zieliński 0, M. Piechowicz 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / Sportowe Fakty / PZKosz
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|