Gryf lepszy od Gwardii
W derbach Pomorza Środkowego koszalińska Gwardia uległa na własnym stadionie Gryfowi Słupsk 1:0. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył w 45 minucie Szymon Gibczyński. Spotkanie nie było porywające, a mimo to Gryf borykający się z problemami finansowo - organizacyjnymi zdołał wyrwać Gwardii 3 punkty.
Gwardziści przystąpili do dzisiejszego spotkania bez kontuzjowanych Norberta Dondery, Damiana Miętka i Kosuke Ikegamiego. Szczególnie brak tego ostatniego był bardzo widoczny na boisku. Pierwsza połowa nie była zbyt emocjonującą piłka wędrowała głównie w środku pola, a w obu ekipach było sporo nerwowości. Gwardia miała optyczną przewagę ale goście mądrze radzili sobie w obronie. Jako pierwsi sygnał do ataku dali Gryfici. W 17 minucie po rzucie wolnym Gryfa, piłkę głową obok bramki posłał zawodnik słupskiego Gryfa.
W 26 minucie koszalinianie powinni objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego błędu bramkarza nie wykorzystał Poczobut, który głową posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. Kolejną okazję Gwardziści mieli w 38 minucie gdy po dośrodkowaniu szczęścia próbował Shibusawa, niestety strzelał obok bramki. W 45 minucie bramkę do szatni zdobył Gryf. Szybko rozegrany rzut z autu Gibczyński wbiegł między dwóch obrońców i strzelił z bliskiej odległości dając prowadzenie drużynie ze Słupska.
Na drugą połowę goście wyszli mocno skoncentrowani, niestety w ich grze było sporo niedokładności. Gra bardzo się zaostrzyła, a sędzia nie szczędził kartkami. W 63 minucie podopieczni trenera Megiera powinni doprowadzić do remisu. Mocny strzał z dystansu Stańczyka, po którym bramkarz wypluł piłkę przed siebie do której dopadł Shibusawa ale uderzył wprost w bramkarza. W 66 minucie szybka kontra Gryfa po której Biegański uderzył ponad bramką strzeżoną przez Rzepeckiego. W 67 minucie za ostry faul, drugą żółtą kartkę ujrzał Stańczyk i musiał opuścić boisko. W 41 minucie Rzepecki uratował Gwardię przed startą drugiej bramki. W końcówce spotkania gospodarze przycisnęli gości. W 44 minucie po zamieszaniu w polu karnym Parus uderzył głową wprost w ręce bramkarza, a w doliczonym już czasie gry na strzał z 16 metra zdecydował się Ignaszewski, lecz było to za mało by pokonać dziś golkipera słupskiego Gryfa. Tak więc po czterech zwycięstwach z rzędu Gwardziści musieli przełknąć gorycz porażki z niżej notowanym rywalem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: crash |
|