Środowy pojedynek pomiędzy KGHM Metraco Zagłębiem Lubin a AZS Politechniką Koszalińską był bardzo emocjonujący. W końcówce spotkanie lepsze okazały się koszalinianki, które wygrały 25:24 (15:145) i wróciły do domu z kompletem punktów. Pierwszą bramkę w spotkaniu dla miejscowych zdobyła Karolina Semeniuk-Olchawa, a przyjezdne odpowiedziały trafieniem z rzutu karnego Sylwii Lisewskiej. Podopieczne Giennadija Kamelina od piątej minuty meczu zaczęły rządzić na lubinskim parkiecie. Akademiczki za sprawą współpracy z Sylwią Matuszczyk oraz Moniki Odrowskiej rzucały z dystansu, a Aleksandra Kobyłecka bardzo dobrze wykorzystywała sytuację jeden na jeden. Po trzynastu minutach biało-zielone prowadziły pięcioma bramkami.

Zespół z Koszalina bardzo dobrze grał w defensywie i w ataku. Pod koniec pierwszej połowy Miedziowe po tym jak wzięły się za odrabianie strat przegrywały jednym trafieniem. Koszalinianki mogły przed przerwą prowadzić wyżej, lecz rzut Lisewskiej z siedmiu metrów odbiła Maliczkiewicz.

Po przerwie dobrze w zespole miejscowych zagrała Aneta Piekarz, który między innymi wywalczyła rzut karny, dzięki któremu lubinianki objęły prowadzenie. Akademiczki w tej części spotkania miały problemy aby przejść defensywę gospodyń oraz pokonaniem Nataszy Tsvirko. W czterdziestej minucie podopieczne Bożeny Karkut odskoczyły piłkarkom Politechniki na trzy bramki. Przy tej sytuacji trener Giennadij Kamielin poprosił o czas. Następnie wszelkie podania kierowane były do Matuszczyk, dzięki czemu biało-zielone zaczęły odrabiać straty. Kolejne minuty środowego pojedynku, to trafienie za trafienie. Minutę przed końcem rywalizacji lubińsko-koszalińskiej akademiczki prowadziły dwoma bramkami, ael po chwili straty zmniejszyła Karolina Semeniuk-Olchawa. Następnie rzut karny wywalczyła Kinga Byzdra. Do jego wykonania podeszła Sabina Byzdra, która trafiła piłką w słupek. Po końcowej syrenie zawodniczki Politechniki mogły rozpocząć taniec zwycięstwa.

ďż˝rďż˝dďż˝o: sportowefakty.pl/własne