Wygrana z Ruchem jest efektem...
- Zaczęliśmy strzelać bramki i pojawiła się skuteczność, której wcześniej nam brakowało. Mieliśmy w sumie 4 sytuacje i strzeliliśmy trzy bramki. Wcześniej to tak nie wyglądało. Z Bełchatowem mieliśmy jedną, może dwie sytuacje i nie były to okazje stuprocentowe. W meczu z Ruchem wykorzystaliśmy to, co mieliśmy.

Dzięki temu odskakujecie goniącym i robi się trochę spokojniej.
- Dla nas najważniejsze jest zwycięstwo, które było nam bardzo potrzebne. Dopisujemy sobie trzy punkty i martwić muszą się ci, którzy są za nami.

Plan na sobotę i niedzielę: uważne śledzenie meczów T-ME?
- Na pewno będziemy spokojniejsi, niż gdybyśmy przegrali. Podbeskidzie ma trudny mecz z Piastem, a Bełchatów nie będzie miał łatwo z Zagłębiem Lubin. Oni muszą się martwić, a za nami jest już przecież także Ruch Chorzów, który ma gorszy bilans bezpośredni z nami.

Do końca ligi mecze z Górnikiem, Podbeskidziem i Polonią. Każdy rywal jest w zasięgu.
- Nie chcemy spaść z ekstraklasy. To jest malutki kroczek w kierunku utrzymania. Zostały jeszcze trzy kolejki i 9 punktów do zdobycia. Mamy kolejne trzy punkty i przed nami mecz na własnym obiekcie. Chcemy go wygrać, by jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie.

Po ostatnim gwizdku upadliście na murawę. Ze zmęczenia, czy może po prostu odetchnęliście?
- W poprzednich meczach od 60-70. minuty brakowało nam siły. W meczu z Ruchem pokazaliśmy mnóstwo charakteru i włożyliśmy w to spotkanie jeszcze więcej zdrowia. Chcieliśmy pokazać kibicom, że stać nas na to, żeby walczyć.

Dla ciebie to drugi gol w sezonie. Nie jest to zły wynik, ale strzelałeś już przecież częściej.
- Szkoda, że tych bramek nie strzelam więcej, bo na pewno mam takie możliwości, by trafiać przynajmniej 5-6 razy w sezonie. Szkoda, że na razie to nie wychodzi. Liczę, że i to poprawię.

�r�d�o: pogonszczecin.pl