Wicemistrz przegrywa w Szczecinie
W zamykającym 12. kolejkę spotkań meczu Pogoń Szczecin wygrała z wicemistrzem Polski Ruchem Chorzów 1:0. Wynik meczu ustalony został w pierwszej części spotkania. Jedyną bramkę w 23 minucie spotkania zdobył Adam Frączczak, który wykończył świetną wrzutkę Adriana Budki. Pogoń przez całe spotkanie była ekipą lepszą, choć goście również mieli swoje okazje do zdobycia bramki. Dusan Pernis tego dnia nie dał się jednak pokonać i to Portowcy mogli cieszyć się z kolejnej ligowej wygranej. Mecz na żywo obserwowało nieco ponad 4300 widzów. Widząc niską frekwencję w ostatnich meczach, władze Pogoni podjęły decyzję, że na ostatni mecz w rundzie jesiennej przy Twardowskiego, z Podbeskidziem Bielsko-Biała, bilety będą kosztować symboliczne 5 złotych.
Spotkanie lepiej zaczęło się dla gospodarzy. Po niezbyt ciekawym początku, pięknym podaniem piętką popisał się Przemysław Pietruszka. Wysłał w bój Ediego Andradinę, który uderzył technicznie z boku pola karnego. Bramkarz Ruchu Michal Pesković zdołał jednak przerzucić piłkę ponad poprzeczką. Nie minęło dziesięć minut, a Pogoń wyszła jednak na prowadzenie. Edi zagrał piłkę na prawą stronę do Adriana Budki, ten dograł niską piłkę w pole karne, gdzie doskonale znalazł się Adam Frączczak i wślizgiem wpakował piłkę do bramki.
Po zdobyciu bramki Portowcy nie zamierzali oddawać inicjatywy rywalom. Nadal utrzymywali się przy piłce, choć dogodnych okazji już nie było. Tuż przed przerwą chorzowianie mogli wyrównać. Po wybiciu z pola karnego, piłka trafiła do Mindaugasa Panki, ten uderzył z powietrza, piłka odbiła się od obrońcy Pogoni, jednak nie zmyliła bramkarza i pewnie znalazła się w jego rękach. Po zmianie stron do odrabiania strat rzucił się Ruch Chorzów. Wicemistrzowie Polski kilkukrotnie zagrażali bramce Dusana Pernisa, choć najgroźniej w 62 minucie meczu. Po wątpliwym faulu, rzut wolny z 20 metrów wykonywał Filip Starzyński, po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę i wróciła w pole karne. Tam znajdowało się kilku graczy Ruchu, jednak nie byli oni w stanie pokonać bramkarza ze Słowacji. Również Pogoń miała swoje okazje. Na początku drugiej części gry po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, głową uderzał Adam Frączczak. Michal Pesković z trudem strzał napastnika Pogoni obronił. Później swoją okazję miał również Robert Kolendowicz. Po rzucie wolnym z linii pola karnego, piłka minimalnie minęła poprzeczkę, ocierając się jeszcze o górną siatkę. Mimo starań obu zespołów, do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Portowcy mogli cieszyć się z piątego zwycięstwa na boiskach Ekstraklasy. Zwycięstwo to pozwoliło Pogoni przeskoczyć dwa zespoły i awansować na ósme miejsce w ligowej tabeli.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|