Pogoń jak Flota
Szczęśliwa dla zachodniopomorskich drużyn w ten weekend okazała się Łódź. Wczoraj Flota Świnoujście ograła ŁKS 7:1, dzisiaj Pogoń Szczecin pewnie pokonała Widzew 3:1 (0:0). Szczecinianie wygrali pierwsze spotkanie w tym sezonie na wyjeździe, choć nie byli faworytem. Pierwsze bramki na boiskach T-Mobile Ekstraklasy zdobyli Adam Frączczak oraz Maciej Dąbrowski. Pierwszy otworzył wynik niedzielnego spotkania, a drugi go ustalił. Następny ligowy mecz Portowcy zagrają za ponad dwa tygodnie. Przed własną publicznością Pogoń Szczecin zmierzy się z Legią Warszawa.
Portowcy już po pierwszym rzucie rożnym stworzyli zagrożenie pod bramką łodzian. Po krótko rozegranym kornerze Edi Andradina wrzucił piłkę w pole karne, a tam niewiele zabrakło Hernaniemu by ją tracić i pokonać Macieja Mielcarza. Na odpowiedź Widzewa nie trzeba było długo czekać. Podanie z głębi pola otrzymał Mehdi Ben Dhifallah i tylko świetny wślizg Radosława Janukiewicza uratował Portowców przed stratą gola. W 14 minucie mocno z rzutu wolnego uderzył Łukasz Broź, zmuszając do interwencji bramkarza Pogoni, który zdołał odbić piłkę. Obrońca Widzewa w 30 minucie oddał kolejny strzał z dystansu, tym razem kończąc akcję swojej drużyny. Zmierzającą pod poprzeczkę piłkę nad bramkę przeniósł z trudem Radosław Janukiewicz. Po dwóch kwadransach gry tempo gry nieco spadło. Ciśnienie kibicom łodzian podskoczyło w końcówce pierwszej połowy. Najpierw Maciej Mielcarz zatrzymał strzał Roberta Kolendowicza, a następnie dobitkę Adama Frączczaka. W 43 minucie do dośrodkowanej w pole karne piłki najwyżej wyskoczył Maciej Dąbrowski, jednak po jego strzale futbolówka pechowo trafiła w słupek i wpadła prosto w ręce bramkarza gospodarzy.
Początek drugiej części meczu to spokojne konstruowanie ataków przez obie drużyny. W 55 minucie szczęście uśmiechnęło się do Pogoni. Takafumi Akahoshi mięciutko zagrał piłkę za plecy obrońców Widzewa i w sytuacji sam na sam znalazł się Adam Frączczak. Zawodnik Dumy Pomorza przyjęciem ograł Macieja Mielcarza i bez problemów umieścił piłkę w bramce. Warto zaznaczyć, że fatalnie w tej sytuacji ustawił się Adam Banasiak, który złamał linię spalonego. Minęło sześć minut i Pogoń zdobyła kolejną bramkę. Kapitalną dwójkową akcję na boku pola karnego przeprowadzili Adam Frączczak i Edi Andradina. Ten drugi wpadł z piłką w pole karne, zagrał ją na środek do wbiegającego Roberta Kolendowicza, który wślizgiem zdobył drugą bramkę. Widzew nie poddał się i bardzo szybko zdobył kontaktowe trafienie. W 65 minucie bramkarz Pogoni niepewnie wypiąstkował piłkę po rzucie rożnym. Na strzał głową od razu zdecydował się Marcin Kaczmarek i lobując defensorów oraz Radosława Janukiewicza umieścił futbolówkę pod poprzeczką. Kiedy wydawało się, że łodzianie wrócili do gry z boiska wyleciał Adam Banasiak. Obrońca Widzewa faulował Ediego Andradinę, który wychodził do dobrej sytuacji. Druga żółta kartka, obejrzana sześć minut po pierwszej oznaczała w konsekwencji czerwoną. W 77 minucie było po meczu. Wojciech Golla wrzucił piłkę w pole karne, a celną główką obok bezradnego bramkarza gospodarzy umieścił ją w bramce Maciej Dąbrowski. W końcówce meczu łodzianie nie wykorzystali błędu szczecińskiej defensywy i spotkanie zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem Pogoni.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|