Ostatnie 5 minut dało wygraną gospodarzy
Z wysokiego 'c' rozpoczęli rundę rewanżową piłkarze Gryfa Nowielin. W poprzedniej kolejce pechowo zremisowali 3:3 (2:1) z wiceliderem tabeli Goplaną Żabów, a tydzień później pokonali po świetnej końcówce sąsiada zza miedzy Bonusa Rzepnowo 4:3 (2:2).
Pierwsza bramka w tym meczu padła już w 11. minucie spotkania. Gola zdobył Patryk Wilgocki, ale sędzia dopatrzył się w tej sytuacji faulu na bramkarzu i go nie uznał, choć nikt nie miałby pretensji, gdyby stało się inaczej. 4 minuty później wynik spotkania otworzył Marek Świętanowski. Czubkiem buta uderzył piłkę na tyle precyzyjnie, że ta wturlała się do bramki obok interweniującego Przemysła Kokosińskiego.
Mecz prowadzony w szybkim tempie opiewał w dużą ilość sytuacji podbramkowych. Właśnie takowa miała miejsce w 24. minucie zawodów. Na strzał z dystansu zdecydował się Gracjan Zarębski. Piłka po drodze dotknęła jeszcze słupka bramki strzeżonej przez Krzysztofa Słotę i wpadła do siatki. Z wyrównania goście nie cieszyli się jednak zbyt długo. Dwie minuty później kolegów strzałem do własnej bramki pogrążył Krzysztof Zdunowski.
W następnej akcji sędzia podyktował dla gości słusznego karnego. Napastnika gości faulował Piotr Stefańczyk. Jedenastka została jednak obroniona przez Słotę. Emocje jeszcze nie zdążyły opaść, a kilka chwil później stan meczu wyrównał Daniel Pawłowicz i mecz rozpoczynał się praktycznie od początku. Na przerwę obie drużyny schodziły z bagażem dwóch goli. Początek drugiej połowy lepiej rozpoczęli podopieczni Andrzeja Zarębskiego. Przewagę udokumentowali w 49. minucie. Przy rzucie rożnym obrońcy nie pokryli Gracjana Zarębskiego, a ten strzałem głową nie dał szans golkiperowi czerwono-zielonych. Kolejne minuty przyniosły już nie co bardziej wyrównaną grę. Ciekawie zrobiło się natomiast między 74 a 77 minutą zawodów. Właśnie w 74. powinno być już 3:3. Mariusz Szymkowicz mając przed sobą jedynie bramkarza oddał strzał, ale piłka dosłownie musnęła nogi interweniującego Kokosińskiego i minęła światło bramki. Kilkadziesiąt sekund później na strzał z ponad 25 metrów zdecydował się Krzysztof Dziwiszek. Golkiper początkowo zlekceważył strzał licząc, że piłka wyjdzie w pole, ta jednak spadając uderzyła w poprzeczkę. Obie sytuacje mogły się na podopiecznych Łukasza Stefańczyka zemścić w 77. minucie. Futbolówkę głową do bramki próbował skierować Piotr Paul, ale ta sztuka wyszła mu wręcz fatalnie. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich pięciu minutach. W roli głównej wystąpił kapitan Gryfa Nowielin Robert Betyna. Właśnie na nim arbiter zdecydował się podyktować rzut karny, którego na bramkę zamienił Andrzej Słota. W 90. minucie już sam strzałem głową z najbliższej odległości zdobył zwycięską bramkę dla swojej drużyny. Po bardzo emocjonującym spotkaniu 3 punkty zostały w Nowielinie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/http://ksgryfnowielin.futbolowo.pl/index.php
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|