Zdecydował rzut karny
Po raz kolejny gorycz porażki musieli przełknąć piłkarze Masovii Maszewo w rozgrywkach Klasy Okręgowej Szczecińskiej. Ulegli oni na wyjeździe Polonii Płoty, który jest bezpośrednim rywalem maszewiaków w walce o utrzymanie się w lidze. Sobotnia porażka spowodowała spadek Masovii o jedną pozycję w ligowej tabeli i znaczne zbliżenie się do jej dna. Sobotnie spotkanie choć nie stało na zbyt wysokim poziomie to miało swoją dramaturgię. Pierwsza część spotkania rozgrywała się pod znakiem przewagi gospodarzy, którzy stworzyli sobie kilka bardzo klarownych sytuacji. Jednak bramki dla gospodarzy padały po ewidentnych i bardzo prostych błędach maszewiaków. W 15 minucie prowadzenie dla gospodarzy uzyskane zostało po rzucie wolnym i mocnym dośrodkowaniu w stronę bramki, gdzie lekko trącona piłka wpada do siatki obok bezradnie interweniującego Łukasza Skorodyńskiego. Maszewiacy mieli także swoje okazje.
Najlepsze z nich zmarnował Bartosz Stefański, którego strzał najpierw przeleciał wysoko ponad bramką, zaś przy drugiej okazji będąc sam na sam przegrywa pojedynek z bramkarzem Polonii Burczym. Maszewiacy jeszcze dwukrotnie próbowali swoich sił strzałami z obrębu pola karnego lecz we wszystkich przypadkach skutecznie interweniował golkiper miejscowych. Polonia największe zagrożenie stwarzał po dalekich wrzutach z autu, wtedy to kilkukrotnie zakotłowało się w polu karnym Masovii. Gdy wydawało się że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, błąd w doliczonym czasie gry popełnia defensywa i bramkarz Masovii i gospodarze zdobywają tzw. bramkę do szatni.
Ta bramka mogła podłamać zielono-czerwonych, którzy jednak w przerwie się zmobilizowali i już na początku drugiej połowy zdobywają bramkę kontaktową. Długim podaniem za linię obrony popisuję się Szymon Wierzbicki do wychodzącego sam na sam Stefańskiego, który lobem umieszcza piłkę w bramce. Gra w tej części meczu się wyrównała, jednak bardziej klarowane sytuacje stworzyli sobie maszewiacy. W 65 minucie ma miejsce kolejna dobra okazja Stefańskiego, który po wymanewrowaniu w polu karnym dwóch obrońców Polonii z bliskiej odległości strzela niecelnie. Gospodarze w tym okresie ograniczyli się jedynie do licznych dośrodkowań w pole karne Masovii, które nie przynosiły pożądanego efektu. W 73 minucie maszewiacy doprowadzają do remisu, gdy po szkoleniowo rozegranej sytuacji do wycofanej spod linii końcowej piłki przez Tomka Biernata dochodzi Stefański i bez najmniejszych problemów kieruje ją do bramki. Od tego momentu gospodarzom zaczęło się bardziej spieszyć a ich akcje nie stwarzały większego zagrożenia pod bramką Skorodyńskiego. Jednak w 86 minucie ma miejsce sytuacja, która zaważyła na losach spotkania. W dość problematycznej sytuacji arbiter spotkania dyktuje rzut karny dla gospodarzy, po rzekomym faulu Olszewskiego na napastniku Polonii, który został zamieniony na bramkę. Końcówka meczu stała się bardzo nerwowa a dodatkowo czerwona kartkę ujrzał obrońca Masovii Marcin Psujek. Jeszcze w doliczonym czasie gry dobrą okazję do wyrównania miał Marek Osesik, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła poprzeczkę bramki Polonii. Porażka z Polonią była dziewiątą w sezonie i szóstą na wyjeździe i sytuacja Masovii staje się coraz trudniejsza. Już w kolejnym spotkaniu trzeba będzie grać z kolejnym rywalem w bezpośredniej walce o utrzymanie się w lidze a ewentualna porażka z Sępem Brzesko może zepchnąć zielono-czerwonych na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|