Zwycięstwo w Inowrocławiu
Stargardzka Spójnia wygrała w Inowrocławiu ze Sportino 78:67 w spotkaniu dwudziestej kolejki pierwszej ligi koszykówki. Miejscowi po trzech kwartach przegrywali jedynie punktem, lecz nie potrafili zachować zimnej krwi co zakończyło się ich porażką. Gospodarze sobotni mecz rozpoczęli 'trójką' Tomasza Zabłockiego, biało-bordowi jednak odpowiedzieli szybko, a celnym rzutem za dwa popisał się Adam Parzych. Następnie w rywalizacji miała miejsce walka kosz za kosz. Szósta minuta przyniosła prowadzenie czterema punktami dla podopiecznych Aleksandra Krutikowa za sprawą akcji 'dwa plus jeden' Grzegorza Kukiełki.
Hubert Pabian następnie doprowadził do remisu po 13. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Sportino 18:17. Przyjezdni w drugiej ćwiartce na swoje konto zapisali osiem punktów z rzędu, Pabian i Kalinowski trafili za trzy. Inowrocławianie próbowali odrabiać straty, jedynie dwie minuty udało im się wyjść na prowadzenie. Ostatecznie jednak do przerwy prowadzili podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza 39:33.
Po przerwie stargardzianie za sprawą Bodycha i Ochońko powiększyli przewagę do jedenastu punktów. Po chwili jednak coś się zacięło w ekipie przyjezdnych i kolejne trzy minuty należały do miejscowych. Sygnał do walki dla Sportino dali Francis Jonathan Han i Dariusz Cywiński, następnie do remisu doprowadził Kukiełka trafieniem zza linii 6,75m i było 46:46. Rezultat sobotniej rywalizacji miał się rozstrzygnąć w czwartek kwarcie. Biało-bordowi w czwartej odsłonie zaczęli powiększać powoli swoje prowadzenie. A zaczęło się to od Parzycha i jego asysty, a następnie trafienia za trzy Kalinowskiego. Dobre wykonywanie rzutów wolnych dało Spójni prowadzenie i zwiększanie zdobyczy punktowej. Zmiany oraz przerwy, które robił Aleksandr Krutikow na nic się nie zdały. Żółto-czarni pudłowali przy rzutach wolnych, gracze ze Stargardu zaś nie marnowali takich szans. Zespół z Inowrocławia lepiej egzekwował rzuty osobiste, lecz brakowało im skuteczności podczas rzutów z gry. 21 punktów zdobytych przez Kukiełkę nic nie dało. W ekipie gości ciężar gry rozłożony był na cały zespół i to dało im zwycięstwo 78:67.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|