Spójnia nie wytrzymała końcówki
Po dobrym meczu i zawalonej trzeciej kwarcie Spójnia uległa Rosie Radom tylko dwoma punktami 70:68. Ostatnia akcja należała do Spójnia ale niecelnym rzutem za marzenia pogrzebał Adam Parzych.
Mecz świetnie weszli gracze Spójni. Punktami popisali się Stępień, Grudziński i wsadem Bodych. Po ich akcjach trener Rosy zmuszony był do wzięcia czasu przy stanie 0:6 dla przyjezdnych. Jednak tuż po przerwie za trzy trafił Kardyś. Świetnie odpowiedź Parzycha akcja dwa plus jeden i 3:9. I chwilę później Stępień za trzy i przewaga urosła do dziewięciu punktów. Na cztery minuty przed końcem pierwszych dziesięciu minut spotkania Spójnia prowadziła 7:17. Dzisiaj gra Spójni to czyste szaleństwo przynajmniej w pierwszej kwarcie. Wszystko wychodziło podopiecznym Aleksandrowicza a za trzy trafił Kalinowski i było 11:22. Jak Spójnia grałaby tak w każdym meczu jak w pierwszej kwarcie tego meczu była by spokojnie liderem.
Kolejna trójka tym razem Pabian. I 13:25. Zalewski trafiając za dwa ustalił wynik pierwszej kwarty 15:25.
Druga kwarta zaczęła się równie dobrze jak pierwsza. Nie minęła minuta a gospodarze mieli już trzy faule. Jednak Rosa zaczęła odrabiać straty. Po trzech minutach zrobiło się 20:27. Niestety skuteczność Stargardzian spadła ale wynik był bez zmian. Skuteczność wróciła po trafieniach Soczka i Stępnia było jedenaście punktów przewagi przyjezdnych. Soczewski dołożył jeszcze jeden punkt z linii osobistych i było 20:32. W tym momencie o przerwę poprosił Tadeusz Aleksandrowicz. Jednak dwie trójki z rzędu dla Rosy i przewaga stopniała do ośmiu punktów. Niestety przewaga szybko topniała na dwie minuty do końca pierwszej połowy Spójnia miała tylko pięć punktów zaliczki. Całe szczęście dwa celne rzuty za dwa i pierwsza połowa zakończyła się 30:39. Trzecia kwarta zaczęła się od niemocy obu ekip. Ale to Spójnia przerwała niemoc. Grudziński trafił za trzy i już 30:42. Jednak Rosa też też się przebudziła i zdobyła pięć punktów z rzędu. I kolejne pięć punktów dla Rosy i już tylko dwa punkty stary mieli gospodarze do Stargardzian. A teraz już nawet ich wyprzedzili 44:42 pierwsze prowadzenie Radomian w tym meczu i natychmiast o przerwę prosi Aleksandrowicz. Wynik w tej kwarcie to 14:3. Ta przerwa na niewiele się zdała kompletnie zawaliła się gra Spójni z pierwszej połowy 49:42. Całe szczęście Spójnia ma Tomka Stępnia który trafia dwa razy za trzy i to zaczęło lepiej wyglądać. I przedostatnia kwarta zakończyła się zdecydowaną wygraną Rosy 26:12 a w meczu 56:51. Wszystko musiało się rozstrzygnąć w czwartej kwarcie. A ta zaczęła się lepiej dla Spójnia bo za trzy trafił Parzych ale Rosa odpowiedziała trafieniem za dwa. Trzy punkty straty i siedem minut do końca. Kalina za trzy i remis po 58 !!!! Ale to nie był koniec. 60:58. I tylko cztery minuty do końca meczu. Na trzy minuty 62:60 dla Rosy i … . 1,30 do końca i punkt straty Spójni! I ostatnia akcja należała do Rosy wyrywa dwoma punktami
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pzkosz.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: service |
|