Derby Pomorza Środkowego
W sobotę w Słupsku dojdzie do bardzo ciekawego pojedynku. Miejscowa Energa Czarni podejmować będzie odwiecznego rywala AZS Koszalin. Spotkania te od wielu lat mobilizują zawodników obu drużyn, którzy nie chcą zawieść swoich fanów. W poprzednim sezonie, w Słupsku lepsi okazali się przyjezdni, dlatego teraz gospodarze mobilizują się podwójnie. Mimo, iż w rewanżu lepsi byli już Słupszczanie, to nie oznacza to, że tym razem ma być podobnie. - Nikt z nas nawet nie myśli o tym, że moglibyśmy przegrać ten mecz, dla mnie jest to po prostu niemożliwe. To są derby! Wszyscy dobrze wiemy, że można przegrać dużo spotkań przeciw różnym drużynom, ale przeciwko AZS nie ma mowy - mówił w rozmowie ze Sportowymi Faktami Mantas Cesnauskis, kapitan Energi Czarnych.
Oba zespoły do rywalizacji przystąpią brakiem podstawowego zawodnika. Energa Czarni wystąpią bez Zbigniewa Białka, natomiast AZS, bez kontuzjowanego Rafała Bigusa. Dla odmiany, do składów powrócić mają inni zawodnicy, którzy do tej pory narzekali na kontuzje. W Słupsku zagra prawdopodobnie Grzegorz Surmacz, skrzydłowy AZS, a także Paweł Kikowski i Krzysztof Roszyk, skrzydłowi Energi Czarnych.
W ostatniej kolejce spotkań, drużyny zanotowały z goła odmienne wyniki. Energa Czarni Słupsk, jako pierwszy zespół w kraju w tym sezonie, pokonali na wyjeździe PGE Turów Zgorzelec 61:60. AZS Koszalin przegrał natomiast we własnej hali z Treflem Sopot 76:83. Wydaje się, że Energa Czarni swojej szansy upatrywać będą w grze pod koszem, natomiast koszalinianie będą się starać uruchamiać swoich obwodowych. W szybkich atakach doskonale czują się gracze AZS JJ Montgomery, Stefhon Hannah, czy George Reese. Doskonale wiedzą o tym także gracze Energi. - Będziemy starać się powstrzymać poczynania rywali w ofensywie, a następnie grać z kontrataków, a jeśli się nie uda, konsekwentnie i mądrze w ataku pozycyjnym - podkreśla Mantas Cesnauskis.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / SportoweFakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|