Przełamali się po trzech porażkach
Kotwica Kołobrzeg pokonała w Starogardzie Gdańskim Polpharmę 82:78. Dla gospodarzy była to siódma porażka w tym sezonie, a czwarta z rzędu. Tym razem lepsi od Kociewskich Diabłów okazali się kołobrzeżanie, dla których było to przełamanie po trzech kolejnych porażkach. Starogardzianie po trójce Grzegorza Arabasa wygrywali nawet 18:13 i wydawało się, że będą tylko powiększać przewagę, ale pierwszą kwartę i tak kończyli z czteropunktowym deficytem. Od samego początku meczu nie do upilnowania był Jessie Sapp. W drugiej kwarcie krył go indywidualnie Piotr Dąbrowski, co przez dłuższy czas dawało oczekiwane rezultaty - Amerykanin rzucał zdecydowanie mniej.
Sapp później zaczął jednak wykorzystywać swoją szybkość i nawet nieustępliwa obrona Dąbrowskiego nie wystarczała. W pewnym momencie Amerykanin zdobył dziewięć punktów z rzędu. Polpharma po akcji Jeremy’ego Simmonsa wygrywała 54:47, ale po punktach Sappa to Kotwica objęła jednopunktowe prowadzenie.
W ekipie gospodarzy świetnie spotkanie rozpoczęli Grzegorz Arabas i Simmons. Szczególnie ten drugi w kilku akcjach udowodnił, że potrafi grać tyłem do kosza i zdobywać sporo punktów. Amerykanin był bardzo aktywny w ataku, ale w obronie często nie dawał sobie rady w grze przeciwko Darrellowi Harrisowi, który spotkanie zakończył z kolejnym w tym sezonie double-double (17 punktów, 12 zbiórek). Starogardzianie grali dobrze do momentu, gdy udawały im się rzuty z dystansu. W pierwszej połowie trafili 9 trójek na 15 prób i prowadzili 46:44. Od tego czasu ich skuteczność to zaledwie trzy trafione rzuty z dystansu na 17 prób. Kociewskie Diabły zdobyły także tylko sześć punktów z rzutów wolnych. - To przez to, że nie byliśmy agresywni w ataku i nie graliśmy do kosza. Rzucaliśmy za dużo z dystansu - wyjaśniał Gilmore. Ekipa ze stolicy Kociewia miała jednak szansę na zwycięstwo. Polpharma jeszcze na półtorej minuty przed końcem spotkania po trafieniu za trzy Briana Gilmore’a wygrywała 76:75. Kluczowa jednak była strata Tony’ego Weedena w ostatniej minucie meczu i akcja 2+1 Jessiego Sappa. W kolejnej akcji Weeden został zablokowany przez Darrella Harrisa, a faulowani goście skutecznie wykonywali rzuty wolne i mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Co ciekawe Sapp nie zszedł z parkietu nawet na sekundę - taka sytuacja była spowodowana kontuzją Reginalda Holmesa. Kotwica wreszcie nie straciła koncentracji i skuteczności w ostatnich minutach spotkania i dlatego wygrała ten mecz. W poprzednich, zakończonych porażką meczach potrafiła prowadzić wyrównaną grę przez trzy kwarty, by ostatecznie przegrać w czwartej. Polpharma Starogard Gdański - Kotwica Kołobrzeg 78:82 (20:24, 26:20, 20:19, 12:19) Polpharma: Grzegorz Arabas 23, Jeremy Simmons 20, Tony Weeden 16, Brian Gilmore 14, Michael Hicks 3, Tomasz Śnieg 2, Daniel Wall 0, Piotr Dąbrowski 0, Adam Metelski 0 Kotwica: Jessie Sapp 28 (8 as, 8 zb), Darrell Harris 17 (12 zb), Marko Djurić 11, Łukasz Diduszko 9, Tomasz Kęsicki 7, Oded Brandwein 5, Łukasz Wichniarz 3, Michał Kwiatkowski 2.
�r�d�o: plk.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|