Minimalna porażka w Toruniu
Mimo prowadzenie przez większość spotkania w środowy wieczór AZS Radex Szczecin uległ w Toruniu PC SIDEn Toruń 78:80. Podopieczni Zbigniewa Majcherka mieli jeszcze w nogach sobotnie spotkanie ze Zniczem Pruszków, natomiast torunianie pauzowali w poprzedni weekend. - Wszystko w tej lidze zależy od dyspozycji dnia - powiedział dla Sportowych Faktów Dawid Przybyszewski. - W nim są takie elementy jak obrona i rzut z dystansu oraz osobiste. Akademicy od początku spotkania rzucili się do ataku, po udanych akcjach Macieja Raczyńskiego prowadzili nawet 15:6.
Dzięki dobrej dyspozycji Przemysława Lewandowskiego passa gości nie trwała długo, swoją grą doprowadził on do remisu 41:41.- Rozgrywki na zapleczu Tauron Basket Ligi są naprawdę bardzo trudne. Nie jest łatwo o żaden punkt. Przecież nawet mogliśmy to spotkanie przegrać jak ostatnio w Pruszkowie - dodał środkowy gospodarzy. Druga cześć nie była kopią pierwszej. Zielono-biali po raz kolejny zdobywali łatwe punkty, spod kosza i z półdystansu. Goście na dziesięć minut przed końcem dzięki skutecznej próbie Mateusza Nitchse mieli już 10 punktów przewagi nad miejscowymi (61:51) i dwa punkty były już prawie ich. W ostatniej kwarcie jednak to podopieczni Grzegorza Sowińskiego z każdą minutą odrabiali straty, a przyjezdni z Grodu Gryfa razili swoją nieskutecznością. Bardzo dobrą końcówkę zanotowali zwłaszcza Łukasz Żytko oraz Przemysław Lewandowski. Dzięki rzutom wolnym tego drugiego torunianie na półtorej minuty przed końcem meczu prowadzili 76:75. Następnie pierwszy ze wspomnianych koszykarzy z Grodu Kopernika dołożył dwa punkty, a podopieczni Zbigniewa Majcherka odpowiedzieli jedynie „trójką” Łukasza Pacochy. Ostatecznie dwa punkty zostały w Toruniu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: sportowefakty.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|