Juniorzy starsi Chemika demolują Stal Szczecin
Aż osiem bramek padło w niedzielnym spotkaniu juniorów starszych Chemika Police i Stali Szczecin. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Janisa Wakatinakisa zdemolowali przeciwnika 7:1 (2:0). Zdobywcami bramek byli Bartosz Sasin, Dominik i Patryk Skowron, Paweł Manuszewski oraz Krzysztof Filipowicz (trzy trafienia). Honorową bramkę dla Stali zdobył Mikołaj Bobek.
JS Chemik: Strzelec (72’ Ubycha) - Manuszewski, Michalak (60’ Szczupaczyński), Domin, Kropidłowski, Sowała (65’ Czapiewski), Świderski, Filipowicz, Sasin (70’ Jóźwiak), D. Skowron, P. Skowron (81’ Grzejszczak)
JS Stal: Rutyna - Ceglarek, Kanigowski, Neumann, Matusiak (46’ Huk), Dochniak, Rogaczewski, Starzyk, Bobek, Wyroda, Pietras (46’ Kapelusz) Bramki: 1:0 - 15 minuta - Bartosz Sasin 2:0 - 34 minuta - Krzysztof Filipowicz 2:1 - 48 minuta - Mikołaj Bobek 3:1 - 61 minuta - Dominik Skowron 4:1 - 62 minuta - Patryk Skowron 5:1 - 67 minuta - Krzysztof Filipowicz 6:1 - 76 minuta - Krzysztof Filipowicz 7:1 - 77 minuta - Paweł Manuszewski (karny) Demolowanie obrony Stali rozpoczęło się już w pierwszej minucie, gdy po dośrodkowaniu Krzysztofa Filipowicza, piłkę strącił Bartosz Sasin, zaś samotnego przed bramką Dominika Skowrona w ostatniej chwili uprzedził jeden z obrońców stali. Później na kilka minut Chemik przygasł i ponownie zaatakował w 12 minucie. Po prostopadłym podaniu Bartosza Sasina sam na sam z bramkarzem gości wyszedł Patryk Skowron. Skowron strzelił w długi róg, jednak piłkę po drodze nogami trącił Radosław Rutyna i strzał przeleciał minimalnie obok słupka. Wreszcie kwadrans po rozpoczęciu spotkania Krzysztof Filipowicz zagrał prostopadle do Bartosza Sasina, ten w pełnym gazie wszedł między dwóch obrońców i precyzyjnym strzałem otworzył wynik. W kolejnych minutach obrona Stali spisywała się nadal dramatycznie słabo, zaś jedynym mającym całą masę szczęścia był Radosław Rutyna. Bramkarz zespołu z Bandurskiego najpierw uratował zespół wyjściem na linię pola karnego czym uprzedził Sasina, potem trzy razy zatrzymywał strzały Patryka Skowron. W 26 minucie Rutyna obronił strzał Sasina, a potem zatrzymał strzał Filipowicza. Golkiper po raz drugi skapitulował dopiero w 34 minucie. Spod końcowej linii Dominik Skowron zagrał na 14 metr do brata, ten źle trafił jednak dzieła z sześciu metrów przedłużeniem strzału dopełnił Filipowicz. W końcówce po prostopadłym podaniu Patryk Skowron sam na sam strzelił obok słupka, zaś po strzale Sasina i sparowaniu przed bramkarza Dominika Skowrona przed pustą bramką uprzedza Maciej Dochniak. Po przerwie Stal wyprowadziła chyba jedyne dwie groźniejsze akcje spotkania. Najpierw Oskar Wyroda zagrał do Mikołaja Bobka, zaś Bobek sam na sam z Piotrem Strzelcem zdobył bramkę kontaktową. Chwilę później Strzelec w ładnym stylu obronił strzał z bliska Adriana Rogaczewskiego. Później wszystko wróciło do normy i w 61 minucie Chemik ponownie odskoczył. Tym razem po prostopadłym podaniu Dominik Skowron wyszedł sam na sam z Rutyną, pierwszy strzał co prawda wylądował na słupku, jednak dobitka do pustej bramki już nie sprawiła żadnego problemu napastnikowi Chemika. Zaledwie 60 sekund później było już 4:1. Sasin z lewej strony pola karnego zagrał do Patryka Skowrona, a ten precyzyjnym strzałem podwyższył. Po tej bramce najwidoczniej Stal straciła wszelką chęć do gry bo ledwo minęło 5 minut, a Chemik znów trafił do siatki. Po kiksie Macieja Dochniaka w pole karne wbiegł Dominik Skowron, podał koło bramkarza do Krzysztofa Filipowicza, a ten tylko skierował piłkę do pustej bramki. Szalenie aktywny w ofensywie Dominik Skowron w 70 minucie staną przed szansą na kolejną bramkę. Tym razem po długim podaniu minął w narożniku pola karnego bramkarza, strzał z ostrego kąta przeleciał jednak koło pustej bramki. Sześć minut później Chemik zdobył kolejną upokarzającą bramkę. Po strzale z kilku metrów Skowrona bramkarz sparował piłkę przed siebie, natychmiast prezent przejął Filipowicz, poczekał aż na linii bramkowej ustawi się bramkarz i dwóch obrońców, po czym z zimną krwią wykonał egzekucję. Po minucie biegnący za Patrykiem Świderskim Piotr Neumann pchnął w polu karnym zawodnika Chemika i bez cienia wątpliwości arbiter wskazał „na wapno”. Pewnym wykonawcą „jedenastki” był kapitan Chemika, Paweł Manuszewski. Mimo wysokiego prowadzenia Chemik nadal parł do przodu. Dziesięć minut przed końcem spotkania Rutyna sparował na róg strzał Dominika Skowrona, a po chwili powstrzymał próbę loba tego samego zawodnika. Mimo totalnego rozprężenia w szeregach Stali więcej bramek już nie padło. Mimo wyniku 1:7 goście z Bandurskiego nie powinni mieć specjalnych pretensji o rozmiar porażki. Przy odrobinie szczęścia i precyzji ze strony zawodników Chemika Stal do Szczecina mogła wrócić z bagażem kilkunastu goli. Po niedzielnym spotkaniu cieszy wyśmienita postawa ofensywy Chemika, szczególnie braci Skowronów: Patryka i powracającego z Pogoni Dominika, którzy wspólnie mogli przeciwnikowi zaaplikować przynajmniej dziesięć bramek.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |