Portugalia górą
Zaledwie kwadrans trwała dogrywka przerwanego wczoraj przez ulewę meczu finałowego. O zwycięstwie zdecydowało rozegranie trzech gemów. Portugalczyk Rui Machado wygrał 2:6, 7:5, 6:2 z Francuzem Erikiem Prodonem.
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek rozgrywał taki mecz na raty i bardzo się denerwowałem - w ogóle nie mogłem spać tej nocy - przyznał po zakończonym meczu wygrany. To pierwszy w historii naszego challengera przypadek przełożenia finału. Dla Machado szczecińskie zwycięstwo oznacza awans na najwyższe miejsce w rankingu ATP nie tylko dla niego, ale także dla jakiegokolwiek portugalskiego tenisisty. Był dumny z tego faktu, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę, że popularność piłkarzy w jego kraju jest 'nie do przebicia” . Po wygraniu w lipcu challengera Porsche Open w Poznaniu od początku zamierzał zgarnąć najwięcej punktów w Szczecinie. W tej chwili mistrz jest już w drodze do Bukaresztu, gdzie we wtorek rozegra pierwszy mecz.
Drugi z finalistów, Francuz Eric Prodon w pierwszym secie meczu objął błyskawiczne prowadzenie 3:0, i utrzymał przewagę do końca partii. Wydawało się, że niedzielny mecz nie potrwa długo, jednak w sporcie wszystko jest możliwe. Prodon od 5 lat nie ma trenera. Narzekał dziś trochę na przybyłe licznie na kort dzieci, które dekoncentrowały go podczas meczu. Ostatecznie uznał jednak wyższość rywala i zainkasował za drugie miejsce - 10,6 tys dolarów. Przypomnijmy, że zwycięzca odebrał 18 tys.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: rajdowiec |
|