Zwycięstwo w cieniu żałoby
Piłkarze Masovii po dwutygodniowym rozbracie z piłką ligową w 8 kolejce podejmować mieli w meczu wyjazdowym Światowida Łobez. Pierwotnie to spotkanie miało odbyć się w sobotę 24 września. Jednak z powodu ceremonii pogrzebowej zmarłego tragicznie bramkarza Michała Ślęzaka, spotkanie to zostało przeniesione na niedzielę. Mecz poprzedzony został minutą ciszy a piłkarze Masovii wystąpili z czarnymi opaskami na ramieniu. Pierwszy kwadrans meczu to nieznaczna przewaga gospodarzy, których umiejętnie powstrzymywała defensywa zielono-czerwonych. Za to już pierwsza akcja ofensywna maszewiaków z 10 minuty zakończona została zdobyciem bramki. Dokładne podanie na prawe skrzydło od Przemysława Stosio otrzymał Daniel Krasiak, który po wprowadzeniu piłki wzdłuż linii pola karnego podał ją do nadbiegającego Bartosza Stefańskiego.Maszewski snajper przytomnie zachował się w polu karnym i swoją 'gorszą' nogą pokonał golkipera gospodarzy.
Zdobyta bramka fatalnie wpłynęła na dalszą grę maszewiaków. Zbytnie rozluźnienie spowodowało iż zaczęli oni popełniać mnóstwo błędów w defensywie co nakręcało akcje ofensywne gospodarzy. Klika z nich powinny im przynieść bramkę wyrównującą, lecz tylko dobra dyspozycja bramkarza Masovii i nonszalancja napastników Światowida spowodowały iż do 32 minuty Masovia jeszcze prowadziła. Jednak w 33 minucie padła bramka wyrównująca. Rzut wolny z prawej strony wykonywali gospodarze. Dośrodkowaną piłkę próbował wybić kapitan maszwskiego zespołu Marek Osesik. To zmyliło bramkarza Masovii i po jego nieskutecznej interwencji piłkę do pustej bramki wpakował napastnik gospodarzy. Do końca pierwszej połowy gospodarze jeszcze trzykrotnie zagrażali bramce Skorodyńskiego z czego raz z pustej bramki piłkę ofiarną interwencją wybijał Marcin Borek.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy miał podobny przebieg jak pierwsza część. Gospodarze w dalszym ciągu dążyli do zdobycia kolejnych bramek. Jednak brak skutecznego wykończenia i dobre interwencje Skorodyńskiego powodowały iż wynik się nie zmieniał. Od 60 minuty spotkanie zaczęło się wyrównywać a do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić maszewiacy. Kolejne minuty to stworzone doskonałe sytuacje bramkowe dla podopiecznych Piotra Rasta, z których trzy okazje sam na sam z bramkarzem Światowida zmarnował Bartosz Stefański zaś po jednej sytuacji mieli Krystian Buczma i Bartosz Głowacki, który po trzymiesięcznej dyskwalifikacji powrócił do gry w maszewskim zespole. Gdy wydawało się że spotkanie zakończy się podziałem punktów w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry doskonałe podanie od Przemka Stosio otrzymał po raz kolejny Bartosz Stefański, który tym razem zachował się perfekcyjnie i w sytuacji jeden na jeden pokonał golkipera gospodarzy, ustalając tym samym wynik spotkania na 2:1 dla Masovii. Po końcowym gwizdku arbitra maszewiacy nie cieszyli jak to dotąd bywało po wygranych meczach, tylko w ciszy i skupieniu jeszcze raz oddali hołd zmarłemu Michałowi i to właśnie jemu dedykowali pierwsze wyjazdowe zwycięstwo.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|