W ostatnią niedzielę rozegrane zostały zawody w Myślinie, gdzie drużyna z Nasutowa zmierzyła się z zawodnikami Płomienia. Od początku było wiadomo, że będą to zmagania bardzo ciężkie i trudno będzie wywieźć punkty. Spotkanie Pogoda rozpoczęła w składzie: Wierzbicki - Sikora, Stasiak, Sernicki, Tarasewicz - Pater P., Burzyński, Dudek, Pater M., Brzeziński - Gąsiorowski. Taktyka była bardziej nastawiona na obronę niż atak. W założeniach należało przeczekać kilkanaście pierwszych minut naporu gospodarzy, a następnie przejść do ataku,taktyka się w pełni spełniły. Zawodnicy Płomienia w pierwszych kilkunastu minutach sprawili wiele problemów dla nasutowskiej obrony do sytuacji z uderzeniem w poprzeczkę w 20 minucie włącznie.

Dopiero po 20 minutach goście zaczęli przejmować inicjatywę, czego efektem była bramka strzelona po koronkowej akcji (Sernciki - Pater M. - Gąsiorowski - Pater P. - Brzeziński) w 25 minucie przez Tomka Brzezińskiego. Wynik 1:0 ostudził zapędy graczy z Myślina. Zaczęli skupiać się głównie na brutalnej grze i dążeniu do zrobienia krzywdy graczom niebiesko-białych, bez reakcji sędziego. Szczególnie w takiej grze dobrze czuł się zawodnik z nr 2 w drużynie gospodarzy. Efektem był kolejne jego brutalny faul na Paterze Mateuszu, który musiał z kontuzją opuścić pole gry. Reakcja sędziego - TYLKO ŻÓŁTA KARTKA. Sędzia dopuścił do takiej gry, czego efektem były kolejne jego błędy przyczyniające się do zaostrzania gry. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił, gra toczyła się głównie w okolicach środka pola gry. Druga połowa rozpoczęła się od ataków Pogody, kiedy to w 53 minucie po dośrodkowaniu Dawida Parola, bramkę zdobywa uderzeniem z głowy Marcin Sernicki i wynik brzmi 2:0. Niezadowolony bramkarz gospodarzy zaczyna komentować decyzje sędziego i w efekcie otrzymuje w 54 minucie czerwoną kartkę. W bramce gospodarzy musi stanąć zawodnik z pola. Sytuacja ta pozwoliła uwierzyć na wywiezienie trzech punktów z tego trudnego terenu. Wprowadzony w drugiej połowie Adrian Grudowski w 67 minucie nie wykorzystuje sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W efekcie braku skuteczności, zawodnicy Płomienia wyprowadzili kontrę po której zdobywają bramkę kontaktową. W tym momencie w drużynę przyjezdną wkrada się duża nerwowość i zaczynają grać jakby wszyscy spotkali się po raz pierwszy razem. Popełnione zostaje mnóstwo głupich błędów i prokurowane jest wiele zagrożenień pod bramką poprzez faule i rzuty wolne dla myślinian. W 80 minucie brak komunikacji pomiędzy zawodnikami obrony powoduje poważne zderzenie i kontuzję Marcina Sernickiego. Zawodnik zniesiony na noszach i odwieziony do szpitala, gdzie stwierdzono pęknięcie rzepki. Po wznowieniu gry ataki gospodarzy przybrały na sile, aż do feralnej 86 minuty, kiedy po aktorskim padzie przed polem karnym zawodnika Płomienia, sędzia nabiera się na trick i dyktuje rzut wolny. Piłkarzom Dariusza Gorzkiewicza puszczają nerwy i dochodzi do przepychanek. Widząc tę sytuację Pater Piotr podbiega do grupy dyskutującej z sędzią celem zablokowania piłki przed szybkim wznowieniem gry. W momencie gdy jest na wysokości sędziego zostaje lekko popchnięty przez przeciwnika i na mokrej nawierzchni traci równowagę i wpada na sędziego, który ląduje na murawie. Widząc to Piotr podaje rękę sędziemu chcąc pomóc sędziemu podnieść się z ziemi. Ku zaskoczeniu przyjezdnych sędzia wstaje, pokazuje czerwoną kartkę Paterowi i kończy zawody. W tym momencie cały wysiłek nasutowian zostaje zmarnowany. Kolejni gracze Pogody nie wytrzymują ciśnienia i w niecenzuralnych słowach oceniają pracę sędziego. W efekcie Gąsiorowski Marek otrzymuje kolejną czerwoną kartkę. Brakowało 4 minut, żeby wyjechać z tarczą z Myślina, a najprawdopodobniej skończy się walkowerem, karami dla ukaranych czerwienią zawodników, kontuzją kolejnych dwóch graczy i kto wie czy nie karą finansową. Takie spotkania powodują chęć zadania sobie pytania czy jest sens poświęcania swojego czasu na takie zachowania, sytuacje gdzie wygrywa się mecz, a w efekcie przegrywa na własne życzenie i w własnej winy. Odpowiedź na te pytanie na pewno przyjdzie już niedługo.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne