Cenne zwycięstwo Sokoła w meczu z Arkonią
Dziś na stadion im. Leszka Słoninki w Pyrzycach przyjechała drużyna Arkonii Szczecin. Faworytem spotkania była zdecydowanie drużyna szczecińska, z którą to Pyrzyczanie nie mają miłych wspomnień z poprzedniego sezonu, kiedy to przegrali u siebie aż 0:6.
Pierwsze 15 minut meczu to typowe rozpoznawanie siły rywala, walka głównie w środku pola bez sytuacji typowo bramkowych z obydwu stron. Od 20 minuty meczu zaznaczyła się przewaga Sokoła Pyrzyce, a już w 3 minuty później powinno być 1:0 dla gospodarzy. Piłka odbiła się od obrońcy i trafiła pod nogi napastnika zespołu z Pyrzyc, ale strzał okazał się minimalnie chybiony. Nie minęły 3 minuty od poprzedniej sytuacji, a w kolejnej dogodnej na uderzenie głową zdecydował się Panasiuk, ale podobnie jak poprzednio, bez efektu bramkowego.
W 29 minucie meczu potworne zamieszanie w polu karnym Arkonii, najpierw strzał odbił bramkarz przyjezdnych, a następnie dobitka padła łupem obrońcy, który stał w odpowiednim miejscu. 34 minucie akcja w wykonaniu Panasiuka, zagranie na wolne pole do wbiegającego Dubika, a ten sam na sam z bramkarzem podrzuca piłkę nad nim i Sokół zasłużenie obejmuje prowadzenie w meczu. Chwilę później powinno być 1:1. Błąd w tej sytuacji popełnił Lewandowski, który podał napastnikowi gości, jednak kapitalnie zachował się bramkarz, który wybronił strzał. W ostatniej minucie pierwszej połowy Arkonia wykonuje rzut rożny, ale obrońcy wybijają futbolówkę i sędzia kończy pierwszą część meczu.
Po zmianie stron w 51 minucie meczu w pole karne centruje Panasiuk, ale strzał zawodnika z Pyrzyc ponad bramką gości. 2 minuty później kontra Arkonii, Sokół spreparował nieudaną pułapkę ofsajdową i napastnik gości miał przed sobą tylko Gojlewicza, ale jego strzał minął światło bramki. 61minucie, po głupim faulu, Arkonia wykonuje rzut wolny z prawej strony boiska, bramkarz odbija piłkę, ta trafia pod nogi zawodnika ze Szczecina, ale dobitka niecelna. Chwilę później Wojtek Okraska tak nieszczęśliwie nastawia nogę, że piłka się od niej odbija i nabiera dużej prędkości, ale szczęśliwie wpada prosto w ręce bramkarza. 66 minuta meczu, akcja z drugiej strony pola karnego. Rzut wolny wykonuje Kaczyński, ale sytuację wyjaśnia obrońca gości. Dosłownie 5 minut później, zagranie z głębi pola, piłkę przejmuje Kaczyński, oddaje strzał i pada bramka dla Sokoła, jednak sędzia nie uznaje gola, odgwizdując pozycję spaloną. 68 minucie odegranie Okoniewskiego do Panasiuka, ale ten strzela w środek bramki. Kontra Arkonii. Nie kryty zawodnik oddaje strzał, ale naprawdę kapitalną paradą popisuje się Gojlewicz i wybija piłkę na rzut rożny. Sytuacja ta powinna zakończyć się bramką. Gospodarze idą na wymianę ciosów i w 76 minucie powinno być 2:0 dla Pyrzyczan. Dubik odgrywa piłkę do Panasiuka, ten wychodzi sam na sam z bramkarzem, ale zamiast przerzucić piłkę nad wybiegającym golkiperem trafia w niego. Końcowe 10 minut to przewaga Arkończyków. Kolejny rzut wolny z prawej strony na 25 metrze, ale obrońcy Sokoła zażegnują niebezpieczeństwo. Sędzia przedłuża mecz o 3 minuty, ale Sokół gra mądrze daleko od swojego pola karnego i sędzia ostatecznie kończy zawody. Sokół zdobywa cenne 3 punkty z trudnym rywalem, po którym jednak można się dziś było więcej spodziewać.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|