Cenny punkt na inaugurację
W końcu ruszyła piłkarska karuzela. Po dwóch miesiącach przerwy na boiska niższych lig rozgrywkowych wybiegli piłkarze by rywalizować między sobą przez najbliższe kilkanaście tygodni. Piłkarze Masovii Maszewo po okresie przygotowawczym swoje zmagania w Klasie Okręgowej Szczecińskiej (dawna V liga) zacząć mieli spotkaniem z Arkonią Szczecin, która jak co roku stawiana jest w kręgu drużyn walczących o awans do wyższej ligi. Jak większość kibiców Masovii pamięta koniec ubiegłego sezonu, w którym to podejmowała właśnie Arkonię, spotkanie to kończone było w dość 'niesmacznej' atmosferze ( 3 czerwone kartki dla Masovii i rzut karny z tzw 'kapelusza'). W konsekwencji tych wydarzeń początek nowego sezonu zielono-czerwoni rozgrywać muszą bez 3 zawodników, którzy zawieszeni zostali dyscyplinarnie przez Wydział Dyscypliny ZZPN.
Z dużą obawą aby nie rozpocząć sezonu zbyt dużym falstartem przystępowali do tego spotkania gospodarze , gdyż zdecydowanym faworytem tego spotkania była Arkonia. Wysoka temperatura i duża wilgotność powietrza widocznie nie wpłynęła pozytywnie na piłkarzy obu ekip gdyż spotkanie prowadzone było w sennym tempie a ciekawych wydarzeń boiskowych można policzyć na palcach jednej ręki. Maszewiacy od pierwszego gwizdka arbitra ustąpili pola gościom, cofając się na własną połowę. Szczecinianie dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak ich wolne akcje ofensywne w niczym nie mogły zaskoczyć gospodarzy. Poza strzałami z dalszej odległości, kilkoma rzutami rożnymi i bramce zdobytej lecz z pozycji spalonej, goście w pierwszej połowie niczym więcej się nie wyróżnili. Maszewiacy natomiast mimo iż przewagę posiadał przeciwnik, to jako pierwsi powinni zdobyć bramkę. W 16 minucie dośrodkowanie z lewej strony trafia wprost na głowę niepilnowanego w polu karnym Krystiana Buczmy, który jednak oddaje zbyt lekki strzał i bramkarz paruje piłkę na rzut rożny. Wynikiem bezbramkowym kończy się pierwsza połowa.
W drugiej części obraz gry się nie zmienił. Grę wciąż prowadziła Arkonia a gospodarze nie mieli większych problemów z powstrzymaniem przeciwnika. Dopiero akcja z 54 minuty przyniosła gościom prowadzenie. Niegroźny strzał sprzed pola karnego ląduje w maszewskiej bramce, zaskakując źle ustawionego Łukasza Skorodyńskiego. Arkończycy tym prowadzeniem cieszyli się zaledwie 2 minuty. Kontra maszewiaków przynosi wyrównanie, gdy piłkę w polu karnym otrzymuje Przemysław Stosio i z trudnej dla siebie pozycji, płaskim strzałem lewą nogą zdobywa bramkę. W tej sytuacji także bramkarz gości nie pozostaje bez winy. Goście podrażnieni takim obrotem sprawy za wszelką ceną próbowali odzyskać prowadzenie a maszewiacy starali się bronić korzystnego jak dla siebie wyniku. W 80 minucie tylko przytomna interwencja Skorodyńskiego ratuje gospodarzy od utraty bramki. Mocny strzał zawodnika Arkonii zostaje sparowany na poprzeczkę zaś przy próbie dobitki znowu lepszy okazuje się maszewski golkiper. W końcówce spotkania zielono-czerwoni mogli zaskoczyć przeciwnika, gdy po jednej z kontr strzał Stefańskiego minimalnie minął prawy słupek bramki. Spotkanie kończy się wynikiem remisowym, który na pewno bardziej satysfakcjonuje podopiecznych Piotra Rasta. Pierwsze mecze są wielkimi niewiadomymi i nawet 1 punkt z przeciwnikiem aspirującym do awansu może okazać się bardzo cenny. Już za tydzień maszewiaków czeka kolejne, bardzo ciężkie spotkanie. W sobotę 20 sierpnia w Chojnie Masovia podejmować będzie miejscową Odrę, spadkowicza IV ligi. Początek meczu o godz.18:00.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|