Z Promieniem Mosty bez zmian
W pierwszym meczu wyjazdowym, węgorzyńska Sparta udała się na mecz do Goleniowa, gdzie w bieżącym sezonie rozgrywa swoje mecze zespół Promienia Mosty, którego Spartanie nigdy jak dotąd nie pokonali na ich terenie. Nie inaczej było tego dnia. Cały czas niekompletna i niezgrana kadra Sparty, w połączeniu z zawodnikami nieprzygotowanymi do sezonu lub odmawiającymi wejścia na boisko nie dawała powodów do wiary w pozytywny koniec.
Od początku spotkania śmielej na bramkę ruszyli miejscowi. Ataki jednak w miarę udanie przerywała czwórka obrońców wraz z defensywnymi pomocnikami. Pewnie też interweniował Przemek Noryca. W trzeciej minucie sparował strzał gospodarzy na poprzeczkę. Kilka minut później do głosu doszli przyjezdni.
W dziewiątej minucie końcowe podanie Daniela Romańczyka przeciął w porę bramkarz Promienia. W 11 minucie strzał z rzutu wolnego na bramkę Promienia wykonywał Damian Szubert, niecelnie. W 16 minucie miała miejsce kopia akcji z minuty dziewiątej. Tym razem piła znalazła adresata, którym okazał się Krzysztof Śmierzchalski. Drugie trafienie w bieżących rozgrywkach pomocnika z numerem 7, dało prowadzenie ekipie dowodzonej przez trenera Jarzynę.
W dalszej części spotkania role odwróciły się i to znacznie. Do głosu doszli miejscowi. Próby strzałów z linii pola karnego kończyły się różnie. W 34 minucie składną akcję z lewej strony przeprowadzili gospodarze w efekcie której piłka dotarła na siódmy metr do niepilnowanego zawodnika, który strzałem w dłuższy róg nie dał szans Przemkowi Norycy, doprowadzajac tym samym do wyrównania. Kolejne minuty to kolejne ataki w wykonaniu zespółu Promienia i udane interwencje dobrze dysponowanego Norycy. W 44 minucie niebywałą okazję zmarnował Jarek Konieczny. Wykorzystał niezdecydowanie obrońców obrońców, którzy czyhali na podanie. Wbiegł z piłką w pola karne oddając strzał obok bramki. Minutę później mocny strzał głową oddał Krzysztof Śmierzchalski jednak wprost w bramkarza. Na drugą część spotkania bardziej zmobilizowani wyszli gospodarze. Już w 46 minucie miała miejsce akcja prawą stroną, po której Noryca odbił piłkę nogami. W 50 minucie niewiele pomylił się Śmierzchalski oddając strzał z rzutu wolnego. W 55 minucie kolejna akcja prawym skrzydłem. Piłka dociera do zawodnika który niepilnowany czekał na piątym metrze, skąd dopełnił formalności podwyższając na 2:1. Kolejne kilkanaście minut to gra głównie w środku pola, bez konkretnych zagrożeń. W 78 minucie akcja lewą stroną gospodarzy kończy się upadkiem zawodnika atakującego. To efekt interwencji Ryszarda Jarzyny, która w ocenie sędziego nie kwalifikowała się na podyktowanie rzutu karnego. Bramka na 3:1 w 82 minucie, padła w bardzo podobnych okolicznościach jak poprzednia. Akcja prawą stroną, podanie na piąty metr i strzał obok bramkarza. Mimo, iż była to 82 minuta i mecz był już praktycznie rozstrzygnięty, miejscowi mogli wygrać wyżej. W 85 minucie z boiska wylatuje Kamil Gonera. To efekt nieudanej interwencji na piłkę, za który sędzia usunął zawodnika Sparty. W 86 minucie niewiele zabrakło miejscowym do podwyższenia wyniku, piłka nieznacznie minęła słupek bramki. W 90 minucie mocny strzał z około 18 metrów oddał zawodnika Promienia, który tylko musnął bramkarz Sparty. W ostatniej akcji meczu Noryca interweniuje na przedpolu. Dostęp do bramki zablokował ręką Rafał Jeziorski w efekcie czego na samym końcu spotkania sędzia podyktował 'jedenastkę' dla miejscowych. Niefortunnym egzekutorem okazał się bramkarz Promienia. Chwilę później, sędzia zakończył spotkanie
�r�d�o: spartawegorzyno.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: sparta6 |
|