Ina w końcu wygrywa. Gryf pokonany
Ina Goleniów przerwała passę spotkań bez zwycięstwa w czwartej lidze. Po trzech porażkach i jednym remisie goleniowianie odnieśli w końcu zwycięstwo, pokonując w sobotę Gryf Kamień Pomorski 1:0. Bramkę dającą trzy punkty zdobył na początku drugiej połowy Dawid Jeż, który zachował się najlepiej w zamieszaniu pod bramką rywali. Gospodarze przez 25 minut drugiej połowy występowali w osłabieniu, gdyż w konsekwencji dwóch żółtych, czerwoną kartką ukarany został Adam Walicki. Dzięki temu zwycięstwu goleniowianie awansowali na siódmą pozycję w tabeli i tracą tylko sześć punktów do drugiej Kluczevii.
Choć przed meczem faworytem zdawał się być Gryf, to wzmocnieni powracającym po służbowym wyjeździe Robertem Śliwińskim przyjezdni zaskoczyli gospodarzy swoją postawą. Od początku to biało-zieloni pewniej rozgrywali piłkę i po kwadransie mogli prowadzić. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową uderzał napastnik gości, jednak jego strzał instynktownie obronił Ireneusz Benedyczak, do piłki dopadł jeszcze Dawid Jeż, jednak znajdował się on na pozycji spalonej i sędzia przerwał grę. Po początkowej przewadze goleniowian, do głosu zaczęli dochodzić gracze z Kamienia Pomorskiego. Wypracowali oni sobie trzy sytuacje, jednak nie byli w stanie pokonać dobrze interweniującego Pawła Sobolewskiego. Ina w tym okresie gry starała się kontratakować, co momentami powodowało sporo zagrożenia pod bramką rywali. Swoje okazje mieli Sławomir Paszkowski, Hubert Pędziwiatr, jak i Sebastian Kott, jednak do przerwy bramek nie było.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Od początku do ataków ruszyli biało-zieloni, jednak tym razem dość szybko dopięli swego. W 53 minucie meczu po rzucie wolnym w polu karnym Gryfa powstało zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Dawid Jeż. Goleniowski obrońca minął jednego rywala i uderzył pewnie, nie dając szans bramkarzowi. Po strzeleniu gola, Ina nadal atakowała, a Gryf starał się wyprowadzać groźne kontrakcje. Po jednej z nich w polu karnym przyjezdnych padł Adam Walicki, sędzia uznał jednak, że napastnik gospodarzy udawał i ukarał go żółtą kartką. Dla Walickiego była to już druga kartka, dlatego też sędzia zmuszony był odesłać go do szatni. Po stracie zawodnika Gryf nie zmienił sposobu gry i choć z czasem nieco osłabł, to do końca meczu starał się zmienić niekorzystny wynik. Goleniowianie kontrolowali jednak sytuację na boisku i choć nie potrafili kolejny raz pokonać bramkarza gospodarzy, to pokazali się z dobrej strony i utrzymali prowadzenie do końca spotkania. Mecz zakończył się zwycięstwem Iny 1:0, czym biało-zieloni przerwali niekorzystną passę czterech meczów bez zwycięstwa. W tym czasie podopieczni Tomasza Gołaszewskiego trzykrotnie przegrali i tylko raz zremisowali. W następnej kolejce, która będzie zarazem ostatnią w rundzie jesiennej (ponadto jesienią rozegrana zostanie jedna kolejka wiosenna), goleniowska Ina na własnym boisku podejmować będzie Sławę Sławno. Gryf natomiast uda się do Wolina, na mecz z tamtejszą Vinetą.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / www.mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|