Ostatni w 2011 roku mecz ligowy dostarczył spodziewanych emocji. W derby miasta rozegranym na stadionie przy ulicy Andersa, Bałtyk po raz drugi w sezonie nie sprostał Gwardii. Bramkę na wagę trzech punktów dla naszej drużyny zdobył Damian Miętek. Wrześniowe derby Koszalina pomiędzy Gwardią a Bałtykiem zakończyły się wygraną ekipy z Fałata 2:1. Po tym spotkaniu nasz zespół rozpoczął systematyczny marsz w górę ligowej tabeli. W zupełnie innym kierunku podążył Bałtyk. Beniaminek tego szczebla rozgrywek zaczął przegrywać mecz za meczem, raz po raz plasując się niżej w ligowej hierarchii. Sobotnie starcie lepiej rozpoczęli gwardziści.

Już w pierwszej akcji w znakomitej sytuacji znalazł się Łukasz Jarosiewicz. Sędzia liniowy zasygnalizował jednak pozycję spaloną. W odpowiedzi bramce strzeżonej przez Mateusza Szafrańskiego zagroził Marcin Chyła. Początkowe fragmenty należały do podopiecznych Wojciecha Megiera, którzy na przestrzeni trzech minut dwukrotnie napędzili strachu defensywie gospodarzy.

W kolejnych minutach tempo gry nieco osłabło. Gwardziści kontrolowali przebieg gry, lecz ich zapędy ostrymi wejściami skutecznie powstrzymywali gracze Bałtyku. Podczas, gdy arbiter powinien uspokoić gorące głowy zawodników Grzegorza Kubiaka, żółtą kartkę za dyskusje ujrzał Jacek Magdziński. Raz prawą stroną urwał się Tomasz Sęk, lecz żaden z partnerów nie doszedł do jego dośrodkowania.

Ostatni kwadrans pierwszej części toczył się ponownie pod dyktando naszej drużyny. Z rzutu wolnego z ponad trzydziestu metrów na bezpośredni strzał zdecydował się Łukasz Jarosiewicz. Mocno bita piłka powędrowała nad poprzeczką bramki Kotłowskiego. W 38 minucie golkiper Bałtyku ponownie znalazł się w tarapatach. Po znakomitym podaniu Pawła Nowackiego, Damian Miętek źle przyjął futbolówkę i przegrał pojedynek „jeden na jeden” z Kotłowskim.

Po zmianie stron w dalszym ciągu przebieg wydarzeń na murawie kontrolowali podopieczni Wojciecha Megiera. Piłkarze Gwardii raz po raz byli nieprzepisowo, chwilami brutalnie powstrzymywani przez graczy gospodarzy. W wyniku takiej gry już po dziesięciu minutach boisko na noszach musiał opuścić kapitan naszej drużyny Marcin Ignaszewski. Popularny „Cinek” z podejrzeniem złamania nogi został przewieziony do szpitala. W jego miejsce na placu gry pojawił się Leszek Pazdur.

Po chwili jedną z nielicznych groźnych akcji wyprowadził Bałtyk. Na szczęście dla kibiców Gwardii, którzy tego dnia na trybunach stadionu przy ulicy Andersa stanowili olbrzymią większość, piłka po strzale Tomasza Sęka minimalnie minęła prawy słupek bramki Mateusza Szafrańskiego.

Kolejne fragmenty pojedynku to zdecydowana dominacja piłkarzy gości. W gwardyjskiej defensywie doskonałe zawody rozgrywali Maciej Stańczyk oraz Khady Kazadi- Leonowicz, którzy stanowili zaporę nie do przejścia. Gwardziści do rusz gościli w okolicach pola karnego gospodarzy. Groźnie na bramkę Kotłowskiego uderzali Paweł Nowacki, Jacek Magdziński oraz głową Maciej Stańczyk.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w 67 minucie. Akcję lewą stroną przeprowadzili Leszek Pazdur i Jacek Magdziński. Dośrodkowanie „Magdy” wprost pod nogi Damiana Miętka sparował Kotłowski. Młodziutki gwardzista nie zmarnował okazji i skierował futbolówkę do siatki.

W ostatnim kwadransie rywalizacji gospodarze zdecydowali się na bardziej otwartą grę, lecz znakomicie ze swoich zadań wywiązywali się defensorzy naszej drużyny. Gwardziści w odpowiedzi wyprowadzali szybkie, groźne kontry.

Mimo doliczonych trzech minut rezultat nie uległ już zmianie. W drugim w trzecioligowym sezonie derby miasta ponownie zwyciężyła Gwardia. Po wrześniowej wygranej na swoim boisku, gwardziści ograli lokalnego rywala również na jego terenie.

�r�d�o: www.gwardia-koszalin.pl